NA IV NIADZIELU VIALIKAHA POSTU.
I.
Braty, napisana jość, što Abraham mieů dvuch synoŭ: adnaho ad niavolnicy, a druhoha ad volnaj. Ale katory ad niavolnicy, pavodle cieła naradziŭsia, a katory ad volnaj, pavodle abiacańnia, što było padabienstvam čaho inšaha. Bo jany — heta dva zakony. Adzin z hary Synaju, što ŭ niavolu rodzić i takim jość Agar, bo Synaj — heta hara ŭ Arabii, jakaja adpaviadaje ciapierašniamu Jeruzalimu, katory jość u niavoli z synami svaimi. Ale heny Jeruzalim, što ŭ hary, volny jość i jon — matka naša. Bo napisana: viesialisia, biaspłodnaja, katoraja nia rodziš. Radujsia i vykrykivaj, katoraja nia mučyšsia rodziačy, bo šmat bolej jość dziaciej u pakinutaj, jak u tej, što maje muža. A my, braty, padobna da Izaaka, synami jość abiacańnia. A tak, jak tady toj, katory byŭ naradziŭšysia pavodle cieła, praśledavaŭ taho, katory byŭ naradziŭšysia pavodle ducha, tak i ciapier. Ale što havora Pisańnie? Adpraŭ niavolnicu i syna jaje, bo syn niavolnicy nia budzie naślednikam z synam volnaj. I tak, braty, my nia jość syny niavolnicy, ale volnaje, bo da volnaści vyzvaliŭ nas Chrystus.
(Gal. 4, 22—31).