Старонка:Miatawyja listoczki (1914).pdf/15

Гэта старонка не была вычытаная

kniżak, a żadańnie toje jaszcze pawialiczywałosia. Ab hetym dumaŭ niraz cełymi dniami. Pasuczy skacinu u poli jon trymaŭsia zaŭsiody woddal druhich i ŭsio dumaŭ i, hadaŭ i prasiŭ Boha, kab pamoh jamu razhadać, jak lepsz zrabić, kudy i jak pakirawacca. Dumaŭ kinuć chatu i baćkoŭ i pajści da miesta, dy niedzie niejak wuczycca bolej, bo baćka choć może i mohby ŭ hetym pamahczy, ale liczyŭ liszniaj, nawuku bolszuju, jak umieńnie czytać, pisać i liczyć, dyk nie zhadżaŭsia puścić pa woli. I bywało, szto Jazepka wyrwiecca z chaty niejak i zajdzie ŭ miesta, ale jak hlanie na wialikija damy, na pieknyja wopratki panoŭ, jak paczuje świst maszyny i hrukat kołaŭ, dyk strach jaho ahornie i padojdzie nawat pad dźwiery adnej paważanaj asoby, ŭ katoraj chacieŭ prasić sabie pomacy i rady, ale nie adważycca kranuć za klamku i pamaliŭszysia ŭ kaściele z niczym pojdzie da chaty. Adzin raz spatkaŭszy tuju asobu adważyŭsia tki i zaczapić jaje, dy skazać swaje żadańnie, ale dastaŭ atkaz, kab iszoŭ baranawać. Hetak iszli hady i Jazepka mieŭ 17 hod, a dumka jaho ab pracy dziela chwały Boha ni na krychu nia zmienszała. Ciapier baćka, widziaczy, szto z prymusu haspadarom dobrym syn jaho nia budzie, pazwoliŭ iści wuczycca, ale kab tolki jak najmiensz heta kasztawało. I pajszoŭ tyki Jazepka i staŭ wuczycca. Wuczycielami jaho byli wuczni, takijeż biednyje, jak i Jazepka, ale wuczyŭsia