Старонка:Miatawyja listoczki (1914).pdf/7

Гэта старонка не была вычытаная

tym świecie, ale szto Anioły niasuć jaje da nieba i jana czuje ŭżo muzyku i śpiewy niabieskich duchoŭ prad Baham Usiomocnym. Druhija baczyli Alenu klenczyŭszuju prad aŭtaram z raskrytymi woczami, s katorych zdawałosia ahoń niejki szuhaŭ, a z twaru jana ni padobna była da ziemskaj istoty, a chutczej da światoj, a stajała jana, jak niażywaja.

Aczchnułasia z hetaho tolki tady, kali ŭ czas błahasławienstwa ksiandza arhanisty zajhraŭ mocna i paśla zusim ścich.

Uspaminajuczy heta Alena dumała sabie: „Kali tut na ziemli jość reczy hetak pieknyja, szto i bol ścichaje i siabie zabudzisz i ŭsia jakojś nakszaj stajeszsia, to jak że piekny musia być Boh, katory ŭsiakuju pieknaść stwaryŭ i jak pryjemna, jak szczaśliwa musia być u niebie, dzie muzyka i pieśni miljony raz piekniejszyja ad hetych, szto ja czuła, a katoryja jość tolki słabym cieniam niabiesnych…

I razmyszlajuczy hetak Alena achwotna paddawałasia ŭsiamu, szto na jaje zwalwałosia i wieryła, szto heta doŭha nie patrywaje i skonczycca, dy nadziejałasia, szto tady Boh miłaserny daść jej zapłatu ŭ niebie, daść jej ahladać Swaju najpiekniejszuju Wielicz, daść słuchać niabiesnuju muzyku i samoj piejać z niabieskimi duchami hymny wiecznaj chwały Bohu.

Dyk była zdarowaja dusza Aleny, ale