Старонка:Na szto Biełarusam hazety? (1914).pdf/17

Гэта старонка не была вычытаная

∗          ∗

Woś my i dajszli da kanca naszaj karotkaj hutarki, moj bratok darahi! Ty ŭżo zrazumieŭ, jak wielmi patrebna nam praświeta; zrazumieŭ, nadziejusia, i toje, szto najlahczej praświetu zdabudziesz, kali nia budziesz czuracca dobraj hazety i dobrych kniżak, wydawanych u twajej rodnaj biełaruskaj mowie i prytasawanych da patrebaŭ i twajho żyćcia. — Jany tabie buduć wielmi pamocnymi i ŭ haspadarce i ŭsiudy, dzie treba rozumu i światlejszaho pahladu na reczy. A dzie-ż hetaho ciapier nia treba?! Nam hazeta i da taho patrebna, kab z nas susiedzi naszyja, — inszyja narody, — nia ździekawalisia i nie śmiejalisia; kab i my stalisia tak, jak usie narody na świecie — światlejszymi i razumniejszymi.

Ale mała tolki ŭsio heta zrazumieć, treba na dziele pakazać, szto ty i ŭzapraŭdu dbajesz ab palapszeńni swajej doli i ab lepszaj buduczynie swajho narodu. Dla hetaho nielha tabie kazać: usio heta praŭda, ale mnie da jaje nima nijakaho dzieła; nichaj sabie druhija hazety wypisawajuć i czytajuć, a ja i tak abyjdusia. Nie! Wypiszy hazetu i ty, — ci adzin ci chaŭrusam, — i czytaj uważna, a ŭwidzisz i prakanajeszsia sam, skolki karyści jana tabie ŭ chatu ŭniasie!

Dajże Boże, kab skarej adczynilisia woczy naszamu Biełarusu i kab jon skarej zrazumieŭ, czaho jamu najbolsz i zaŭsio pilniej patreba!