Старонка:Niaczyścik (1854).pdf/13

Гэта старонка не была вычытаная

Czuć było zapiēŭ piatūch:
Jana ŭżō, iz chaty szuch!
Nuż da Żyda ŭ-karczmu biecz!
A chto papaŭsia naŭstrēcz:
Tut kryku poŭna byłō!
Aż prabudziła siałō……

I muż pakoju nia mieŭ:
Ni jon wypiŭ, ni jon zjeŭ,
Ni prasnuŭsia, ani spaŭ:
Sztob czort jejē nie nasłāŭ!
To kryczała, to klałā!
I tak za nos uziałā:
Szto biednyj użō mużȳk,
Wot tak, tak, k’ tamū prywȳk:
Szto, jej addaŭ i sztanȳ!
Pamahlīż jej Szatanȳ!!!

Każȳ Mikita nia żyŭ,
Pakōrnyj jak ciélā byŭ,
Szto chacieła to rabīŭ;
Pasłała ŭ-karczmū: — iszōŭ,
Czy ŭ-Wialikdzień, czy ŭ-Pakrōŭ,
Czy ŭ-Miesajēd, czy u Post!
(Znać szto i jon nia byň prost!!!)