Старонка:Niekolki słoŭ ab pakucie (1914).pdf/17

Гэта старонка не была вычытаная

dumaŭszy, szto praz swaje pastupki zasłużyŭ na piakielnuju karu.

Dyk chto bajicca kary Bożaj i żadajéć szczaścia, lohka abrydzić sabie hrech, katory adbirajéć nahrodu niabiesnuju i narażajéć czaławieka na karu.

Abrydzić sabie hrech, adwiarnucca ad jaho sa strachu, kab ni ŭtracić nieba i ni zasłużyć na piekła, — heta znaczyć — żaleć za swaje hrachi.

Hetaki żal za hrachi, szto wypływajéć sa strachu pirad karaj, jość żalam nidaskanalnym, alé wystarczajéć jaho da spowiadzi. Żal pawinin adnasicca da ŭsich hrachoŭ, a ni da nikatorych tolki, bo żaleć za adzin hrech, a za druhi nie — nia budziéć żalam, szto pływie sa strachu pirad karaj. Treba jaszcze kab żal byŭ i ŭ sercu, a ni na sławach tolki, bo Boh hladzić na serca, a ni na słowy. Hetaki żal jość nadpryrodnym, bo wypływajéć z wiery, katoraja nas wuczyć ab wiecznaj nahrodzia i ab wiecznaj kary.

Ale hetaki żal sa strachu jość nidaskanalnym, bo jość druhi — lepszy żal, katory zawiom daskanalnym żalam. Żal daskanalny wypływajéć z miłaści.

Chto padumajéć — jaki Boh biezkanieczna dobry, jak nas palubiŭ, szto dla nas zrabiù i szto jaszcze zrabić hatoŭ, — tamu musić być prykra, szto naj-