zasmalić bok, što sabaki abadrali.“ — „Biary“. Woůk zaraz da boku dy zawiaz zubami, što nijak nie addziare, tolki byčka ciahaje. Pračchnułasia baba, pabiehła dziedu skazała. Dzied i waůka ů kleć zapior.
Pahnała baba i na trejci dzień paświć byčka. Sieła na pryhoračku i zasnuła. Biažyć lisička, pabačyła byčka: „Daj mnie smały byčok, pryłažyć da boku: panskije charty amal skury nie źniali.“ — „Biary.“ Uwiazła i lisica zubami, nijak nia wyrwiecca. Baba dziedu skazała, dzied zapior i lisicu ů kleć. A dalej i zajčyka zławili.
Ot jak naźbirałosia ich, idzie dzied u kleć.
Miadźwiedź i prosicca: „Puści mianie, dziedku, na wolu, ja tabie miodu pryniasu.“ — „Nu hladzi! — kaže dzied. Uziaŭ i wypuściŭ miadźwiedzia na wolu.
Tady i woůk prosicca: „puści mianie, dziadula, ja tabie za heto cełuja ataru awiec pryžanu.“ — „Hladzi!“ I waŭka wypuściŭ.
Lisička wysunuła mordačku dyj tak sałodzieńka da dzieda: „Budź łaskaŭ, dziadula, puści i mianie, ja tabie husiej i kurej pryžanu!“ — „Nu hladzi!“
Astaŭsia adzin zajčyk i toj prosicca: „Ja tabie, dziadula, pałatna, paciarkoŭ, chustak naniasu, tolki puści na wolu! Puścili i jaho.
Ot pierenačewali, kali na ranicy, ješče ni šwiet, ni zará, až dyr-dyr! štoś da dzieda ŭ dźwiery. Dzied wyjšoŭ až to miadźwiedź ceły wulej miodu prypior. Tolki loh dzied, až u dźwiery iznoů — dyr-dyr! niešto. Jak wyjšoŭ na dwor až u dworu poŭna awiec woůk nahnaŭ. A niebawam lisička pryhnała husiej, kurej, usiakaho ptastwa. Zajčyk, pananosiŭ pałocien, pacierkaů, chustak, — usiakaj adziežy.
I dzied radyj i baba rada. Stali jany haspadarawać, bo ŭsiaho ŭ ich dawoli.
A byčok datul stajaŭ na soncy, pakul nie rassypaůsia.
Repka.
Byŭ sabie dzied Astapka, a ŭ jaho baba Ahapka,