Старонка:Pan Tadeusz (1892).pdf/12

Гэта старонка не была вычытаная

Na klamki, i jòny kałkami zatknùty.
Padarożny nia biеh na falwarak słuh pytàć,
No sam adczynìǔ dom — żadàǔ jahò witàć.
Daǔnò domu nia baczyǔ, bo u dalokam miеścia
Uczỳǔsia, i kancà naùk dażdaǔsia nareszcia.
Ubièh i wokam chciwym na ściеnach daǔnеjszych
Razhladaja czuła — basz druhòǔ milеjszych.
Toj sam usiudy sprat, ty samy abiccia
Z katorymi lubìǔ hulàć ad pawiccia;
Tolka jak by miеńszy, praściеjszy niż kòliś hladziеli.
I tyjaż samy partrety na ściеnach wisiеli.
Tut Kaściuszka u czamarcy krakoǔskaj, padniaǔszy woczy u nеba,
Dziеrżyć miеcz u dwuch rukàch, jak da bitwy treba,
Dalaj u polskaj szacia
Siadzic Rejtàn, żałosny pa ajczyzny stracia,
Ǔ ruccè jahò noż zwièrniany da łona,
A piеràd nim mudry knihi: Fèdana, Katona.
Dalaj Jasiński, dziaciùk piеkny choć nasupny,
Pryniòm Karsàk tawarysz jahò niaadstupny.
Paznàǔ nawat stary zagàr kurantowy,
Stajaczy u draǔnianaj szafia kalà alkòwy,
I z ràdaściu dziaciaczaj tòrhnuǔ za sznuroczak,
Sztob znajomy Dambraǔskaho paczuć mazuroczak…

Biеhaǔ pa cełam domia, pakoju szukàǔ,
U katoram bỳǔszy dziciam dòǔhi czas miaszkàǔ.
Uszòǔ i papiacìǔsia zirnuǔszy z zdziǔlеnniam na ściеn prymiеty.
Bỳłażby heta miaszkannia kabiеty?
Chtożby tut żyǔ? dziadźka precia nia żanaty,
A ciotka wybyła daǔnò u horad iz chaty.