Старонка:Pan Tadeusz (1892).pdf/17

Гэта старонка не была вычытаная

U jahò pracawàć pa zàchadzia zakazana.
„Haspadàr swiеta wiеdaǔ jak doǔha dziеła rabìć treba;
„Sonca, jahò rabotnik, kalì sojdzia z niеba,
„Czas i ròlniku icì damòǔ z pola”.
Jak zwyk kazàć pan Sudźjà, a jahò wola
Patscìwamu akanomu byłà swiata,
To toż choć na wazỳ zboża nakładàć zaczata,
Adnàk jеduć nia poǔny sabiè da stadoły,
I wòlikam uciеcha szto lahczèj kòciacca koły.

Ułaśniaż z lеsu waròczałaś, wièsiała u paradku
Tawarystwa ceła, małyja dzеci na paczatku
Z dazorcam, patòm szoǔ Sudźjà z Padkamarỳnaj,
Podla ich Padkamory sa swojèj radzinaj;
Panny tuż za starszymi, a za nimi z boku
Maładziòż abyczajna, moża na poǔ kroku,
Tak uczyć hrecznaść): da paradku nichtò nia prymuszàǔ,
Nichtò mużczỳn i dam nia ustaǔlàǔ,
A każdy mima woli paradku dziarżaǔsia,
Bo sudźjà u domu z starym abyczajam znaǔsia
I nikoli nia pazwoliǔ chybić u czomś dla wiеku,
Dla ròzumu, uradzеnnia z ǔładzaj czaławiеku.
Tym tołkam, kazàǔ jon, siamjì, narody słynuć,
Z jahò upadkam siamjì i narody hinuć…
Prywykali k’tamù ładu słuhi damawyja
I pryjеzdny hość i kreǔny i ludzi druhija,
Jak tolka pabywali u sudzìj wiеla mała —
— U jahò tym zwyczajam ǔsiò padychała.