Старонка:Pan Tadeusz (1892).pdf/32

Гэта старонка не была вычытаная

Tadeusz choć blizka dwadcać hod sabiè liczỳǔ,
I ad dziacinstwa u Wilni wialikam miеścia żyǔ,
Miеǔ adnàk ksiandzà za dazorca, szto jahò sciaròh
I k’ daǔniеjszaj stròhasci pryuczàć moh.
Zatỳm Tadeusz u stòrany swajè radzinny
Prywiòz duszu czystu, serca żywa i myśli niawinny;
Ala razam i nia mału chentku da swajawoli.
Piеrsz napiarsz zadumaǔ dać swabodu woli;
Używàć skolka można u toj czas spakojny,
Bo wiеdaǔ szto maładỳ, rezwy i prystojny;
A u spadku jamù dali zdaroǔja radzicy.
Nazywaǔsia Saplica, a ǔsièż Saplicy
Jak wiadoma krepki, atyły i siłny,
Da żaǔniеrki tak wiеla, da naùk miеńsz piłny.

Tadeusz ad ròdziczaǔ swaìch nia adstàǔ,
Dobra jеzdziǔ na kanì i piachotam draǔ.
Tup nia byǔ, no i za nauku nia chapiǔsia,
Choć dziaćka na wychawannia ǔcala nia skupiǔsia.
Jon radniеj hulàć sa strelbaj, czy szablaj machàć;
Wiеdaǔ szto da wojska miènasia jahò addàć,
Szto u testamencia baćki takaja byłà wola;
Dyk skuczàǔ za bubnam sièdziaczy u szkola.
Ala dziadzcy zachacièłasia toj zamiar zmianìć,
Sprawadzić bratànicza i jahò żanìć
Daǔszy haspadarku; abiacàǔ na paczatak
Wydzialić małuju wiosku, a patòm cały swoj dastatak.

Tyja ǔsiè Tadèusza cnoty i zalеty
Sciahnuli wzrok sasiеdki, uważnaj kabiеty.
Zmiеrała jahò pastàć kształtnu i wysoku,
Jahò ramiony siłny, jahò hrudź szyroku,