Старонка:Pan Tadeusz (1892).pdf/35

Гэта старонка не была вычытаная

„Cap!!“. Tak kryczuczy pan Rejant k’stału pachyliǔsia,
Da druhòj jahò starany z palcami dabiǔsia
I „Cap“ wrasnuǔ Tadèuszu pad samym jahò ucham;
Tadeusz i susiеdka tahò kryku wybucham
Spużany znianacka pasiaròd razmowy,
Adwiarnuli mimawolna ad siabiе hałowy,
(Jakby wiarchuszki dreǔ szto złùczany społam
Blizka siabiе byǔszy ustècz nahła papialisia),
A dzwiе twary adnym rumiеncam ablilisia.

Tadeusz kab nia zdradzić swajhò rastargniеnnia,
Każa: „Praǔda moj Rajеncia, praǔda biaz wantpiеnnia,
Kusy chort piеkny, kształtny, kalì|b tolka chwytny…“
„Chwytny? kryknuǔ pan Rejant, moj chort fawarytny
Kab nia miеǔ być chwytny?“ Dyk Tadeusz znowu
Cеszyǔsia szto tak piеkny sabaka nia maja narowu,
I staǔ budta wiеlmi żaławàć,
Szto nia miеǔ czasu jahò cnoty lеpsz paznàć.

Na toja uzdrohnuǔ Acesar, pusciǔ z ruk kialiszak
I utknùǔ u Tadeusza ǔzrok jak bazyliszak.
Acesar miеńsz krykliwy i miеniaj ruchawy
Ad Rajеnta, szczuplеjszy i mały z pastawy,
No straszny na wiaczaryncy, radzia i sajmiku,
Bo kazali maja żala u swajòm jazyku,
I tak daǔcìpnyja żarciki umiеǔ prykładàć,
Szto możnab u kalandary ich nadrukawàć:
Usiè złaśliwy, wostry. Kòliś czaławièk dastatni,
No majontak swaìch backaǔ i bratni
Prahulàǔ figuruja na wiеlikam swiеcia;
Ciapìèr staǔ na karonnu służbu, kab znaczyć u pawiеcia.