Старонка:Pan Tadeusz (1892).pdf/41

Гэта старонка не была вычытаная

„Uszak chto da zamku wiaczerać zapraszaja hości
„Dawodzić szto tam maja ułasnaść, a nia chtości,
„Nawat swiedki pracìǔnikoǔ pryhodny dla nas.
„Ja pomniu była toja koliś ǔżò nia raz.
Sudzjà zasnùǔ, a Woźny cicha wyszaǔ z sieni,
Sieǔ pry szwieczcy i wyniaǔ ksionżaczku z kiaszeni;
Katòraja zaǔżdy służyła jak Ałtaryk Złoty
U domu i u darozia jamu dla achwoty,
Trybunalski heta miety „wakandaj“ prazwany.
U nich paradkam sudawỳm pazapisywany
Tyja sprawy, szto Woźny sam wyzwaǔ piarad sudami,
Alba dawièdaǔsia ab nich ad kahoś czasami.
Prastỳm ludziam wakanda zdajecca imion spisam,
No Woźnamu janà uspaniałym spraǔ zarysam.
Dyk czytàǔ i dumàǔ: Aginski z Wishirdam,
Daminikany z Rymszaj, Rymsza z Wiszahirdam,
Radziwiłł z Waraszczakaj, Giedrajć z Rudałtoǔskim,
Maleǔski z Mickiewiczam i ureszcia Soplica z Hrafam.
Piarahladaja ǔsiò toja nia trafam
Prywodziǔ sabie na pàmiać ǔsiè wialiki sprawy,
I stali jamù u waczàch: sud, starony i swiedki cikawy;
I baczyǔ sam siabiè u żupania biełym,
U granatowym kantuszu piarad trybunałam cełym,
Jak adnòj rukòj apiorty na szabli, druhoju na stalè
Pryzywaja stòrany kazàǔ: „Uciszciasia ǔsiè!“
Z takimi dùmkami kònczyǔszy paciar wiaczerni, pamału
Zasnùǔ aposzni u Litwiè Woźny trybunału.

Takija byli zabawy, spory u ony leta
Siarod cichaj wsi litoǔskaj; kalì reszta swieta