Niemców, jak i do innych mniejszości narodowych w Polsce.
Twierdzę, że ostatnie zajścia na Polesiu — niewielkie, lecz charakterystyczne wystąpienia przeciwko policji państwowej, podburzonych Poleszuków, były dziełem obcych agentur, które rozsiewały wersję o wojnie z Niemcami, zajęciu Warszawy i t.p. Są to tylko próbne baloniki, 1 zorganizowanej akcji przeciwko Polsce, ukute w laboratorjum generalnych sztabów niemieckich.
Faktem stwierdzonym jest, że wojnę Niemcy przegrały i przegrałyby ją daleko prędzej, jak to zeznają wybitni politycy i strategicy z czasów wojny światowej, gdyby koalicja nie popełniła szeregu poważnych błędów.
Więc wniosek z tego jest taki, że ten cały aparat Niemców tyle lat w tajemnicy przed światem na zgubę ludzkości przygotowany (łodzie podwodne, gazy etc.) zawiódł ich. Również zawiodły ich rachuby natury politycznej po przegranej wojnie, na rozsadzanie państw ościennych przez komunizm, którego główne laboratorjum było w Berlinie.
Jesteśmy świadkami paradoksalnego zjawiska, że własne to laboratorjum niszczą dziś sami Niemcy, ażeby światu dowieść, że są w porządku z zasadami humanitarnemi i wywołać potrzebne oburzenie ludności przeciwko komunistom, sami palą Reichstag (jak o tem już złożyli świadkowie zeznania w Londynie).
A ile jeszcze w zanadrzu mają takich przygotowanych fajerwerków dla odwrócenia uwagi w opinji świata? ile jeszcze zbrodni i zamachów — to przyszłość tylko wykazać może.
Zrozumiałą jest rzeczą, że Niemcy obecne pozbywają się ze swych terenów nietylko wrogów, lecz nawet spokojnych obywateli i innych narodowości, dla usunięcia niewygodnych świadków ich