Старонка:Skrypka biełaruskaja (1918).pdf/16

Гэта старонка не была вычытаная

Ludzi papsawali
Swaje dušy, sercy,
Tolki „cham“ astaŭsia
U čystaj spancercy.
I Boh z nieba hlanuŭ
Hlanuŭ zdziwawaŭsia.
Nu! ty, kaže, synku,
Prasi, što patreba,
Usim adaruju,
Usio pašlu z nieba:
Ja chaču, kab, synku,
Ty bolš nie mučyŭsia,
Kab ty staŭ swabodny,
Z horam razłučуŭsia.
O daj ty mnie, Bože,
Chocia nowu chatu,
Daj kabyłu siwu
I žonku bahatu.
Daj karoŭku z cielam,
Swinku, kurej kolki,
Daj, žyta my źmielam.
I hodzie — i tolki,
A za heto dziakuj!
Budu sabie panam,
Razłučusia z horam
Na wiek wiakoŭ amen.

|}

NA MAHILE.

Na mahile zyjdu dubam,
Pačnu šeptać bratnim hubam
Ab ich doli, ab swabodzie.
Stanu pieśniaj u narodzie!
Pastuch dudku z mianie skrucić,
Jak zajhraje, kroŭ zamucić,
Jak zajenčyć, kožny stanie;