Старонка:Uspaminy. Jadwihin Š.pdf/21

Гэта старонка не была вычытаная

ža spahladać na swaich susiedziaŭ — studentaŭ i tak sama padžartoŭwała z ich.

Adščapiencam studentam, widać, nia ŭ smak było ich stanowiščo: niekatoryje stali praciskacca pamiž publiki, kab zyjści z wočaŭ, ale znajšlisia i takije, što rynulisia napierad, razpichali paliciju, žandaraŭ i z woklikam: z wami choć u Sybir—dałučalisia da aryštawanych. Takich spatykali woplaskami, cisnuli im ruki....

Razam śpierša zmiešanaja hramada aryštawanych, idučy ŭžo wulicami, stała razbiwacca na niewialičkije hurtki: zychodzilisia bližej znajomyje, ziemlaki.

Sumna było nam ― niewialičkamu hurtku "Mienskaha Ziemlačestwa", što nie bačyli my pamiž siabie Iwasi. Ci ž by i jon zapisaŭsia ŭ adščapiency? Ci-ž by i jon byŭ zdradnikam? Nie: hetaha być nie mahlo — chiba mo' bieda jakaja z im stalasia...

A tymčasam možna było ŭžo spaznać pa tych šarenhach palicii, kudy byli jany skirawany, stojačy abapał wulicy, što dla nas pokul što praznačany na pamieškańnie „manež“.

Manež, ― heta staradaŭny wializarny hmach, jakim hanaryłasia Maskwa. Pa swajej wieličy ― ŭ doŭžki i ŭ šyrki, pa sposabu swajej budowy (nia było ŭ siaredzinie ni adnej padpory, ni wodnaha słupu) — hetaja ahramadzina-budynina nia mieła roŭnaj sabie nia tolki ŭ Maskwie, ale, badaj, i wa ŭsiej Rasii. Tut wučylisia jeździć na