Старонка:Uspaminy. Jadwihin Š.pdf/25

Гэта старонка не была вычытаная

bryli jany niejdzie ŭ kutku ažno druhoha kanca manežu na paskładanyje wialisapedy. Doŭha nia dumajučy, paŭskakiwali na hetyja mašynki-dyj na ŭzawadki!

Uhledzili palicejskije: wočy wyłupili, ruki raztapyryli... što rabić?? jak pa zakonu??

Złažyli, bačym, spiešnuju naradu: šepčucca, rukami machajuć, hałowami trasuć, nahami prytopywajuć, nie tak lohka, widać, było što kolačy prydumać u niespadziewanym wypadku, ab jakim u instrukcyjach saŭsim nie ŭspaminałosia.

Ale oś, znać narada skončyłasia: wyprastalisia, pajasy tužej padciahnuli, adkašlalisia i — z oklikam: "nie pałahajecca!"-spierša truškom, a paśla naŭzawadki sypanuli dahaniać wialisapedystaŭ.

Trudna było b nat' wydumać bolš što kamičnaje, jak heta scenka, jakoj my byli świedkami: abšar byŭ wializarny, dyk razhonu chapała, studenty-chłopcy sprytnyje-jak małankaj praletali jany pamiž napaśnikaŭ, a tyje-hnalisia ŭ dahonku, kidalisia wa ŭsie baki, krucilisia ŭ łukatki, piorli naŭskoś, nieraz nosam katory hrymnuŭsia, ale, uschapiušysia, znoŭ dalš časaŭ.

A tut jašče aryštawanyje, jakije pryhledalisia da hetaj kamedyi,-dawaj padjudžywać: „ławi! dziaržy! ŭ lewa! ŭ prawa! ŭ zad! nia tudy! ŭ pierad! ławi, ławi, ławi!!" i wiasioły rohat recham adbiwaŭsia ad pustych ścien manežu...