ta prysyłanyje haścincy. Atkul i chto ich prysyłaŭ—nam nie kazali, ale nieŭspadzieiiki zjaŭlaŭsia niejki čyn i sa słowami: „prikazano pieredat‘,“ kłaŭ na ławu pački kaŭbasaŭ, syraŭ, bułak i skrynački papiarosaŭ.
Aha,—dumałosia nam,—značycca my nie adny: niechta pamiataje ab nas, spahadaje; zawarušyłasia Maskwa. A hetaha tolki i treba było nam.
Ciapier my ŭžo dobra razumieli, što ani puzataje kupiectwo, ani chulihany - razniki bolš nia pojduć na nas.
Dobra ŭžo ściamnieła, kali blisnuło elektryčastwo, a razam z tym i sumny nastrój pyrsnuŭ: zrabiłasia niejak wiesialej u manežy; hutarka i pieśni nie zmaŭkali. Tak ciahnuŭsia čas da hadziny dziesiataj wiečara. Ažno ŭrešci pakazaŭsia niejki staršy čyn i sałodka-miahkim hołasam adazwaŭsia:
— „Was buduć adhetul wywodzić partyjami pa čaławiek 30—40; kudy? chiba sami dobra razumiejecie, što mnie ab hetym hawaryć nia prychodzicca. Ale ŭ wašym intaresie, kab addzieły hetyje składalisia z bližej sabie znajomych Indziej i ja daju wam prawa hurtawacca samim. Dla hetaha majecie jašče času: pieršaja partyja wyjdzie za hadzinu."
Wysłuchaŭšy hetkuju pramowu, my zarazža złažyli naradu, na katoraj pryšli da prakonańnia, što choć i drenna, što nas razbiwajuć na takije maleńkije hurtki, ale praciwicca biezkarysna.