Baluča było i nam ― Mienčukom: sa žmieńki našaha ziemlačastwa wyrwali wielmi sympatyčnaha, lubionaha ŭsimi žydka Ch... ― syna tahačasnaha Mienskaha kazionnaha rabina.
Zwali my jaho Arkaškaj i apryča taho, za toja, što hawaryć jon moh tolki abo piskliwym, dziciačym hołasam, abo basam -- zwali jašče: "pieršy tenar u Rasii, jon ža i bas"...
Treba jašče adznačyć i taki wypadak.
U turemnaj kantory pa spiskam ahledzilisia, što pamiž aryštawanych jość prozwiščy synoŭ wielmi znatnych nia tolki ŭ Maskwie, ale i ŭ rasiejskim hramadzianstwie, asobaŭ.
Ci tolki samo turemnaje načalstwo ab hetym parupiłasia, ci mo chto jašče sa starany ŭ Maskwie nacisnuŭ spranžynku, ale-ž pryjšoŭ da nas načalnik turmy i - wyklikaŭšy niekolki hetych čaławiek, zajawiŭ im, što jany swabodnyje i mohuć choć zaraz wyjści z turmy.
Ale tyje na adrez admowilisia karystać z hetkaj asobnaj łaski.
― Wyjdziem tolki razam z usimi i dolu swaich tawaryšoŭ budziem dzialić da kanca, ― zajawili jany.
Hetkija słowy, hetkuju ich pastanowu-ŭsie spatkali hromkimi woplaskami i družnym "ura"!
Kali nadyjšła para pałudnawać, dwuch aryštantaŭ, dzwoniačy kandałami, pryniesli wializarny cebar z kapustaj. Bylo ŭ joj nat krychu miasa, ale sam hety cebar taki byŭ brudny, abchlapany niejkaj tlustaściaj, što nia kožny ad-