Старонка:Uspaminy. Jadwihin Š.pdf/51

Гэта старонка не была вычытаная

"Co ołtarz-to ofiara"...

Ale hetuju afiaru zdacien byŭ wyšukać chiba tolki Iwasia.

Pobač z našaj-28-aj kameraj pad prostym kantam pačynaŭsia na tym samym powierchu addzieł aryštawanych kabiet. Prytulajučysia da krataŭ apošniaha swajho wakna, Iwasi ŭdałosia nia tolki z imi razhawarycca, ale i zawieści pierapisku. Z zapisak, jakimi pachwaliŭsia pierad nami Iwasia, widać było, što pisała ich niejkaja maladaja dziaučynka. Praŭda, ― ci nie chto zhadaje? Ale pisała, što baćku jaje niesprawiadliwa zasudzili ŭ ssyłku-na Sibir, a jana-jak dačka-idzie dabrawolna za im, a što nie maje sposabu prabracca swaim koštam, dyk addalasia ŭ łapy turmy (taki zwyčaj byŭ tady sapraŭdy). Heta možna było pierakonacca pa ichniaj adziežynie: prastupnicy-nasili jasna-žoŭtyje chalaty; pastupiŭšyja dabrawolna-adziewalisia ŭ swajo-jak chacieli.

Tak, ci inačej, a naš Iwasia zakachaŭsią, i asabliwa nočču--pry miesiačyku-zaŭsiody bačyli my jaho prycisnutaha da krataŭ apošniaha wakna našaj kamery.

Ščasliwy! sapraŭdy ― ščasliwy! My tady i hetaj radaści i ŭściechi znajści nie mahli...

Ad tej biezrabocicy, jakaja nas ahortywała ŭ Buturkach, pačali my šukać nowych i nowych wychadaŭ. Nadumali my ŭrešci zrabić internacianalny kancert i teatr.

Da hetaha kancertu padhatoŭwalisia sur-