Mikita ― spakojny, peŭny siabie - byŭ jak pabiedziciel; prafesar - z tryumfatara-papaŭ ― u pastku: pałažeńnie jaho było takoje hłupaje, što nia wiedaŭ, jak z jaho wykrucicca; pačyrwanieŭ jak rak, jorzaŭ na kreśli, wusny jaho dryželi.
Usie dobra zrazumieli, što trapiła kasa na kamień.
Na sali pačuŭsia, siłaj hłušany, śmiech; prafesary tak sama kusali sabie wusny, kab nie stracić pawahi i nie razśmiejacca.
― Jak že tak,-zwiarnuŭsia ekzaminatar da sidziačych za stałom prafesaroŭ, - jon miesiaca nie bačyŭ!
Tyje ― jak by ŭ atkaz, što na heta ničoha nie paraiš ― rukami tolki razwiali, ale maŭčali.
Ničoha nie zastawałasia bolš i panu lektaru, jak tolki zamaŭčać, i to zamaŭčać saŭsim u hetym uniwersyteci, bo-kab uciačy ad swajho soramu pryjšłosia padacca ŭ adstaŭku.
Z taho času, jak kazali, pan prafesar znienawidziŭ miesiačyk i bolš nikoli na jaho nie hladzieŭ, ― zakončyŭ razskazčyk.
Studenty - słuchačy zarahatali i sypanuli woplaskami.
Stary matematyk nat nie ŭśmiachnuŭsia, znoŭ tolki paprawiŭ swaje doŭhije walasy i dalš razpačaŭ:
― U tyje časy, jak wam wiedama, siarod našych było šmat nihilistaŭ: adny-z prakonań-