Старонка:Uspaminy. Jadwihin Š.pdf/66

Гэта старонка не была вычытаная

z kruhlaj wiežy pakazaŭsia "adzinočny". Jaho, widać, wypuścili na prahułku". Aryštant hety mieŭ kawalačak abmurowanaha dwara, pa jakim mieŭ prawa chadzić praz poŭhadziny ― raz u dzień; a na dware hetym byli wysoka złožany drowy; oś jon i ŭzabraŭsia na hetyja drowy, dyj staŭ dawać znaki studentu. Toj, - nie razumiejučy hetych znakaŭ, -daŭ zařaz ža znać tawaryšom. Usie, razumiejecca, chto tolki moh stoŭpicca (umywalnia była wializarnaja), kinulisia da taho wakna; šyby palacieli ŭ adzin momant; znajšlisia pamiž nas takije, katoryje daskanalna mahli razhawarycca palcami.

Dawiedalisia my, što hety nieščasny čaławiek siadzić u hetaj wiežy ŭžo dziesiać hadoŭ! Sam jon sa Smalensku ― byŭšy seminaryst, zasudžany jak palityčny prastupnik. Wyhlad jaho byŭ strašenny: wysoki, chudy ― jak škilet, twar i ruki - čornyja ― jak ziemla, sam abrosšy ― jak zwier jaki.

Žutka, da taho žutka było hladzieć na jaho, što šmat u wačach kaho bliščeli slozy.

Hety biedny skazaniec mieŭ da nas adnu proźbu: śpiejać jamu studenckija pieśni.

Samo saboj, praz uwieś čas hrymiela pieśnia za pieśniaj, pokul jaho nie zahnali ŭ hetuju praklatuju wiežu.

Na zaŭtra daremna my čakali: jaho bolš nia wypuścili, spanatryŭšy, widać, što my z im nawiazali znosiny.