Sasna maja, sasna,
našto-ž ty wyrasła?
Jak ja na cie hlanu,[1]
to mnie serca tosknie.
Oj złuju ja, złuju,
na swaju matulu,
našto mnie addała
zamuž maładuju.
Ani ja da rodu,
ani rod da mianie;
puści, Jasiuleńku,
da radziny maje.
Ja sam nie pajedu
i cibie nie pušča,
bo buduć pytaci
ci charaše ŭ chaci.
Bo buduć pytaci
ci charaše ŭ chacie,
ci žywa, zdarowa,
ci charaše ŭ doma.
Jak buduć pytaci,
budu tak kazaci:
oj žywa, zdarowa
i charaše ŭ doma.
Była rusa kasa —
wyrwaŭ da wałasa.
Chwartušak siwieńki
ad ślozak makreńki.
|