III. Zarodki biełaruskaj literatury i biełaruskaj hramadzkaj dumki da Fr. Bahušewiča IV. Bahušewič, jak biełaruski narodnik-patryjot
Літаратуразнаўчая праца
Аўтар: Адам Станкевіч
1930 год
V. Fr. Bahušewič i socyjalnyja ideały

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




IV. BAHUŠEWIČ, JAK BIEŁARUSKI NARODNIK-PATRYJOT.

Užo ŭ pradmowie da „Dudki“, napisanaj prozaj, piaśniar jasna i śmieła zajaŭlaje ab samabytnaści biełaruskaha narodu, jaki, jak wykazwaje, maje swaju ŭłasnuju mowu, historyju, kulturu, terytoryju i hałosna zaklikaje Biełarusaŭ, kab šanawali swaju mowu i hetym imknulisia da žyćcia, da adradžeńnia.

„Šmat było takich narodaŭ, — kaža Bahušewič — što stacili najpierš mowu swaju, jak toj čaławiek prad skanańniem, katoramu mowu zajmaje, a potym i zusim zamiorli. Nie pakidajcie-ž mowy našaj biełaruskaj, kab nia ŭmiorli! Paznajuć ludziej ci pa haworcy, ci pa adziežy, chto jakuju nosie: oto-ž haworka, jazyk i jość adzieža dušy... Moža chto spytaje: hdzie-ž ciapier Biełarus? Tam, bratcy, jana, dzie naša mowa žywie“...

Pośle hetych asnaŭnych dumak ab biełaruskim narodzie i pośle zakliku jaho da nacyjanalnaha adradžeńnia, u pieršym wieršy (“Maja Dudka“) spatykajem hałoŭnyja tony dudki-liry pieśniara Fr. Bahušewiča. Śpiarša jon dumaje zajhrać na wiasioły ład:

„Ech, skruču ja dudku! — kaža jon —
Takoje zajhraju,
Što ŭsim budzie čutka,
Ad kraju da kraju!..
Nu, dyk hraj-ža dudka!
Kab-ža była čutka...
Kab ty tak ihrała,
Kab ziamla skakała!
Zajhraj tak wiasioła,
Kab usie ukoła,
Uziaŭšysia ŭ boki,
Dy pašli u skoki“...

Ale nia słuchaje dudka pieśniara, anijak jana nia moža zajhrać wiasioła. Dyk pytaje jon u dudki:

„...Čamu-ž nia hraješ?
Chiba ty nia znaješ,
nia wiedaješ chiba,
Što jak taja ryba
Dy na lodzie bjecca,
Tak woś ja, zdajecca,
Sorak hadoŭ bjusia,
Nijak nie źwiarnusia,
Nijak nie natraplu
Wadzicy choć kaplu,
Dy takoj wadzicy,
Dy z takoj krynicy,
Što jak chto napjecca,
Dyk wolnym stajecca“...

Dy ničoha heta ŭhawarywańnie nie pamahaje. Čuje piaśniar, što zajhrać jamu na dudcy-wiesiałušcy nia ŭdasca, što treba jamu šukać inšaj dudki.

„Kinu-ž dudku tuju,
A zrablu druhuju.
Ciapier zrablu dudku
Ad žalu, ad smutku.

A woś i henaja nowaja dudka, woś henaja žalejka smutnaja! Ciapier užo muzyka wyjdzie, bo piaśniar užo jasna bača, što jon maje na dudcy swajej wyihrawać. Ciapier piaśniar akančalna kaža jej:

„Što-dzień i što-nočy
Płač, jak maje wočy,
Nad narodu dolaj,
I płač što-raz bolej...
Hałasi, jak matka,
Chawajučy dzieci -
Dzień, druhi i treci.
Ihrai śloznym tonam
Nad narodu skonam!“.

Woś-ža piaśniar maje piajać

„Nad narodu dolai,
Nad narodu skonam“

i hetym samym budzić narod biełaruski na nacyjanalnaha wyzwaleńnia, da žyćcia, bo znašoŭ jon tuju žadanuju krynicu z wadzicaj, jakoj jość nacyjanalnaje adradžeńnie biełaruskaha narodu.

I sapraŭdy, u pieršuju badaj čarhu ŭ henaj dudcy-liry čujem tony narodnyja, jak asnaŭnyja dla ŭsiestaronnaha adradžeńnia narodu, tony poŭnyja haračaj lubowi da rodnaj krainy.

Hledziačy na šeraje, harotnaje žyćcio swajho narodu, woka pieśniara mimawolna prykowywaje biednaja, krywaja, parosšaja mocham, z zatknionymi anučami woknami, sialanskaja chata. Ubohi, ale rodny abraz hety, wyklikaje ŭ poeta takuju luboŭ da hetaj chaty, što jon u wieršy „Maja chata“ pryrakaje nikoli nie pakidać jaje, a kali-b jana i całkom zawaliłasia, a jon byŭ-by siłaj zmušany pakinuć jaje, i tady jon prydzie na toje miesca i budzie nanowa budawać swaju ŭłasnuju, rodnuju chatu.

„Kiepska maja chata, padwalina zhniła,
I dymna i zimna, a jana mnie miła...
...Mnie daražejšy wuhoł tety zhniły,
Kamień pry darozie, piasok la mahiły,
Jak čužoje pole, jak dom murawany!
Nie addam za surdut kaptan swoj padrany...
A choć siłaj nawat adarwali-b z domu,
Kaliści wiarnuŭsia-b, jak miadźwiedź da łomu.
Zawalicca j chata, zarastuć pakosy,
Usio-b ja wiarnuŭsia, choć hoły, dy bosy!
Nasiek-by biarwieńnia, naciahaŭ-by mochu,
Znoŭ-by skleciŭ chatu jakkolwiek patrochu“...

A lohka dadumacca, što hena chata — heta symbol tahočasnaj padniawolnaj, staptanaj Biełarusi.

Adnak sum z pryčyny niadoli hetaj Biełarusi dalej ciśnie dušu poeta. Jamu, jak sam skaržycca ŭ wieršy: „Dumka“,

„markotna i na płač zabiraje“.

I woś inšy, taki blizki i taki jamu rodny, abrazok kidajecca poetu ŭ woka. Jon bača płakučuju biarozku i žyćcio swajo, žyćcio biełaruskaha narodu, raŭniaje da doli jejnaj. Jon, paciešyŭšy biarozku, što

...„Świet z joj nia zhinie,
Wiecier jak pawieje, šyšački raśkinie,
Choćby ty zasochła, wyraście was bolej“,

paciašaje i siabie, bo choć, jak kaža, razyšlisia pa ŭsim świecie dzietki jahony, ale ŭsio-ž twierdzie, što

...„Rana ci pozna, tyki mnie zdajecca,
Kožny zanudzicca, da domu prybjecca“.

Ad imia ŭsiaho narodu biełaruskaha, jak dobry baćka jahony, jakoha syny na słužbie ŭ čužyncaŭ, pramaŭlaje tut paet i wyražaje wieru ŭ pawarot ich na baćkaŭskaje ŭłońnie.



Kamień — pamiatnik Fr. Bahušewiču ŭ bary pry Kušlanach.

Dy nia tolki swoj sum nad zaniepadam narodu, swaju luboŭ da jaho i wieru ŭ adradžeńnie wyihrawaje na swajej dudcy paet. U jaje tonach čujem my takža praktyčnyja rady. Woś na wuzkaj darozie, jak čytajem u wieršy „Padarožnyja žydy“, dwa wazaki spatkalisia, abodwa, u roznyja starony, padarožnych žydoŭ wiazučyja. Abodwa wazaki, nia chočučy ŭstupić z darohi, pačali złość swaju spahaniać na žydoch:

„Ty bješ majho, a ja twajmu addam“.

Urešcie žydy zamianilisia wazami, wazaki tady pierastali ich bić, usie zajechali kudy treba biez biady, dyj bližej wazakom damoŭ stała.

Da arhanizacyi na hruncie narodnym, da supolnaha słužeńnia swaim narodnym ideałam, kančajučy heta apawiadańnie, tak kliča swoj narod Fr. Bahušewič:

„A što, kab tak i my zrabili,
A moža-by i nas nia bili?“.

A woś maci nad kałyskaj piaje pieśniu-kałychanku synku swajmu. Ceły roj dumak snujecca ŭ haławie jaje ab budučynie swajho dziciaci. Moža budzie syn jaje:

„...Panam, ci wialikim kapitanam“,

a staraja maci budzie ŭ jaho ŭ pašanie i ŭ dastatku dažywać wiek swoj... dy nie! Proč honie maci hetyja dumki ad siabie, bo z panstwam złučana zdrada narodu i kali tak staniecca, jana

„Žabrujučy pojdzie ŭ wiosku,
Budzie prasić Matku Bosku,
Kab zabycca jej ab synie,
Kab nia wiedać, hdzie jon zhinie!“

I ŭrešcie woś jak hena biełaruskaja maci konča swaju kałychanku:

„Oj, nia budź ty lepiej panam,
Ni wialikim kapitanam,
Budź čym matańka radziła,
Kab u hości nie chadziła,
Kab wiek z taboj wiekawała,
Harawała, pracawała“...

Hetak Maci-Biełaruś pramaŭlaje praz dudku — liru pieśniara da swaich renehataŭ, adstupnikaŭ.

Dy ŭsio nawokał daje pieśniaru natchnieńnie lubowi da swajho narodu, natchnieńnie wyrazić žudasnaje pałažeńnie jaho. Woś bača jon chmarki, što imknucca pa niebie adna za adnej u dal bieskaniečnuju, chmarki biazdomnyja, bo nia wiedama na't, dzie zawuć ich „tutejšymi“.

„Latučy — kaža da ich paet — ziamlu rosicie.
Až šumiać listki, zielanieje les;
Umirajučy žyćcio nosicie,
Usiamu žyćcio,
Sabie tolki kres!“

Tak i z narodam biełaruskim. Jon maje wialikija ŭ sabie talenty, wialikija siły duchowyja ŭ nutry swaim kryje, dy ŭsio heta idzie na karyść čužyncam, a dla siabie astajecca tolki spustašeńnie.

Uznoŭ-ža ziamla, swaja rodnaja ziamla, pawodle Bahušewiča maje čaradziejskuju siłu. Kali hłynuć jaje trocha, dyk jana leča čaławieka ad tuhi pa rodnaj krainie, a nawat ad chwaroby ciažkoj. Ab hetym nam hawora praz dudku-liru Bahušewiča nawabraniec, jakoha carskija ŭłady zabrali ŭ wojska i za admowy adstupicca ad swajej unijackaj wiery, na doŭhija hady słužyć sasłali ŭ Sibir, a jaki tam wyžyŭ i ščaśliwa damoŭ wiarnuŭsia, bo mieŭ z saboj žmieńku rodnaj ziamlicy.

„Tyki-ž zapisali, što ja katalik
I prysiahu dali ŭ kaściele
Da słužby niejak chutka prywyk,
Hadoŭ z dziesiać słužyŭ tykiele.
Ale sasłali mianie za karu
Za tysiaču mil! Wun až kudy!
Nia być i z cialatami tam Makaru,
Tam nie zachodziać nawat žydy!...
A pošaść jak pojdzie na lud,
Dyk mruć, jak atruty ŭziali!
Pamior-by to musić ja tut,
Kab nia žmieńka tej rodnaj ziamli.
Jak pačnie raźbirać i mianie,
Dyk krošku jaje u wadzie
Hłynieš, dyk pot až linie,
I chwarobu rukoj raźwiadzie!
A druhim što dawaŭ, dyk nie
Nie pamoh i nia škodziŭ nikomu,
Bo ziamla nie pa ich, a pa mnie“...

Wyihrać hetkija matywy na dudcy-liry padyktawała pieśniaru jaho biezhraničnaja luboŭ da ŭsiaho biełaruskaha, da ŭsiaho rodnaha!...

Ureście, u wieršy „Chreśbiny Maciuka“, Fr. Bahušewič atkrywaje zasłonu na biełaruskaje nacyjanalnaje žyćcio na hruncie šyrejšym, na hruncie histaryčna-palityčnym.

Biełaruski siarmiažny narod, zdradžany swaimi aświečanymi klasami-bajarstwam, duchawienstwam i miaščanstwam jašče za časaŭ polskaha nad Biełarusiaj panawańnia, zahubiŭ swoj nacyjanalny woblik i wiedaŭ ab sabie tolki toje, što jon tutejšy, nijaki tam prybyš, adwiečny žychar swajho kraju.

Kali-ž na Biełaruś pryšło panawańnie Rasiei, pałažeńnie Biełarusa ŭ jaho nacyjanalnym žyćci pačało źmianiacca jašče bolš na horšaje. Zacirańnie biełaruskaha imieni pačało jašče bolš uhłyblacca.

Pieršyja šahi rasiejskaj palityki da Biełarusaŭ pašli ŭ kirunku zaličańnia Biełarusaŭ, dziela adnarodnaści wiery, prawasłaŭnych da Rasiejcaŭ, a katalikoŭ da Palakoŭ. Hetkaja rasiejskaja palityka, užo i tak apalačanych katalikoŭ Biełarusaŭ, dalej papichała ŭ polskija abojmy, a prawasłaŭnych — u rasiejskija.

Kali-ž ŭ 1839 h. nastupiła skasawańnie Unii i pryšło žorstkaje nawaročwańnie Biełarusaŭ unijataŭ na rasiejskaje Prawasłaŭje, jany, ratujučy swaju wieru, kidali abrad uschodni, prymali łacinski, zabiwalisia jašče dalej pad kryły polskaści i pawialičwali rady katalikoŭ Biełarusaŭ, jakim urad, uwažajučy ich uścia-ž za Palakoŭ, u polskim łacinstwie dawaŭ jašče supakoj.

Ale pośle druhoha polskaha paŭstańnia (1863), rasiejskaja palityka pryšła da prakanańnia, što tyja kataliki, jakija žywuć u Biełarusi i haworać mowaj biełaruskaj, heta ŭsiožtaki nie Palaki, što sapraŭdy jany Rasiejcy i što ŭ kaściele ŭ dadatkowych nabaženstwaah pawinna dla ich užywacca mowa rasiejskaja, a praz heta pawinna adbywacca zbližeńnie z Prawasłaŭjem i ŭrešcie dałučeńnie ich da Prawasłaŭja.

Woś-ža, kali ŭ 70-ch i 80-ch hadoch XIX stalećcia rasiejski ŭrad pawioŭ u kirunku hetkich swaich dumak palityku na Biełarusi, kataliki Biełarusy jašče bolš prylipli da adnawiernaj polščyny i nawat užo pačali kazać ab sabie, što jany polskija, što jany polskaj wiery.

I woś praz wusny Bahušewiča Biełarus katalik Maciej ab hetym nam i hawora. Na pytańnie staršyni kazakoŭ, chto jon taki, Maciej adkazwaje:

„Tutejšy, kažu ja, swoj čaławiek,
Syn baćki swajho, a baćka dziaciej,
Tut i radziŭsia, tut i žywu wiek,
Jurkam zwać baćku, a ja dyk Maciej“.

Ale tamu mała hetaha, jamu nie ab heta idzie, —

„Jon kipić horaj, pytajučy łaje,
Kryčyć i bjecca i ŭ twar šturchaje.
— „Dy chto ty, dy chto ty — ci ruski, ci nie...
Da ty — jon kaža mnie — wiery jakoj?
Ci ty prasłaŭny, ci ty palak?“

Maciej dalej jašče prabuje rastłumačyć jamu, što jon, jak užo kazaŭ, jość tutejšy čaławiek, ale za heta kazak-misyjanar łupcuje jaho nahajkaj, dyk Maciej i kaža:

„Ja kažu hetak: kali-ž užo tak,
Što waspan bjeśsia biaz daj pryčyny,
To musić i praŭda, što ja palak
I budu palak ja ad hetaj hadziny“.

Urešcie horki raskaz swoj Maciej zawiaršaje sławami:

Woś tak to chryścili mianie kazaki
Z tutejšaha, dy ŭ palaki!“

Sapraŭdy, u hetym wieršy Fr. Bahušewič pamastacku, poŭny ahidy i horkaj satyry, pakazaŭ nam, jak carskaja palityka Biełarusaŭ prawasłaŭnych z „tutejšych“ pierarablała na Rasiejcaŭ, a Biełarusaŭ katalikoŭ, z tychža „tutejšych“ na Palakoŭ, atkrywajučy prad narodam badaj najhłybiejšuju ranu ŭ nacyjanalnym žyćci jahonym i hetym budziačy ŭ im hłybokaje abureńnie na hetki prosta žudasny narodny los swoj.

Słowam, z usiaho hetaha, što my ŭ duža ahraničanaj miery skazali ab narodnictwie Fr. Bahušewiča, jasna rysujecca ŭ dušy našaj strojny i jarki abraz Wialikaha Biełarusa narodnika patryjota.