Ledź tolki błyśnie na niebie zarnica,
Duch moj, o Boža, na Ciabie čakaje,
Duša žadaje, jak doždžu trawica,
I ceła z stohnam da Ciabie ŭzdychaje.
Ŭ suchoj ziamlicy, biazwodnaj i trudnaj,
Zalitaj žahaj paŭdzionnaha sonca,
Ciabie šukaju u darozie błudnaj,
Da twajho ŭłońnia sumuju biaskonca.
Šlacham ciarnistym žyćcio ahartaju,
Ruku całuju Twajho źmiławańnia,
Twoj Ohlad wiečny himnam apiawaju
I wieru siańnia u źmioršych paŭstań-
nie.
I bahasłaŭlu, Boža, Twaje dziwy
Ŭ formach prajawy i u źmienach času
I swaje ruki kwoły i laniwy
Ŭznašu u nieba za ajčynu našu.
Kab nie zabyci Ciabie anikoli:
Ci ŭ łožy miakkim, ci ćwiordaj paścieli
Adkryci myślaj šlachi Twajej woli
I Twaju pomač spaznaci u dziele.
Radaść mnie serca ahniom zapalaje,
Što nie pazbyŭsia Twajej ja apieki:
Twoj Duch pradwiečny mianie atulaje,
Da Ciabie smahnu, Boža moj, nawieki.