Žyŭ-byŭ Enej dziaciuk chupawyj
Parniuk na ŭwošta ukrasiū;
Choć pan, a ŭdaŭsia nieałhawyi,
Dastupien, wiesiał nie hrabiŭ;
No Hreki wujmu narabili:
Jak lado Troju ūsiu spalili.
Kašel jon zhrobšy na uciok,
I šwydka zrobiūšy čaūnok,
Trajancami jaho nabiū
I ū more z imi jon papłyū.
Jakaś Junona była złaja,
Adrodździa panśkaho lichaja,
Šukała ūsio jaho zhubić,
Na dno u piekło pasadzić. Zatoje wiš ty nie ūzlubiła
Jaho Wenera što radziła.
Junona wobłak atpichnuła,
Dy z nieba na more ŭzhlanuła:
Pływieć na čaūnaku Enej.
«Ach ty nakrucina, zładziej!
«Woś ja ciabie skruču ū tabaku,
«Ražnom u more, jak sabaku»!
Paniowu šwydka nachapiła,
Kašel šašniami nałažyła,
Ŭ kalosy sieła, pakaciłaś,
Jakraz u Eola apynułaś.
Ŭwajšła ū światlicu dyj na kut.
«Zdarowy ūsie! Eol ci tut»?
Eol siadzieū tady la piečki
Miazhu skabliū na pierapiečki
I łapci lipaj padpletaū.
Jon tut abory padabraū,
Zatknuū za pojas kacatyh,
Skaciūsia s piečki ū adzin mih.
«Zdaroū, chwihurnaja Junona,
«Ciabie daūno ja nie widaū»!
I try jej zrobiūšy pakłony
Miakotnaho na stoł padaū.
Jana miakotnaho pajeła,
Ucioršyś tak jamu zapieła:
«Čy wiedaješ majo ty hore?
«Enej s trajancami pływieć:
«Spichni jaho, ty swat, u more,
«Nichaj pahaniec wodu pjeć.
«Miarkuju, čuū, Enej to zwodnik,
«Bujaniec, złodziej, kanawodnik;
«Trajancy takže ūsie łatryhi
«Ŭsie babniki ūsie juryhi;
«Ich nada ūsich sa świetu zwieść,
«Kali swat zrobiš tuju čeść,
«To ja dziawuchnu ukrasiwu,
«Sałodkuju, jak z miodam śliwu
«Tabie za toje prywiadu».
Eol razšupiū toje dzieło;
Z jaho až slunka paciekła,
Dziawuchna pa nutru była.
Zaskrobsia, baradoj zatros,
Wusy razhładziŭ, pacior nos,
Chapiū napojku tabaku
Łupiū jon zuby, barmataū
I reč Junonie jon taku
S pakłonam wišty atkazaū:
«Ach woch-ci mnie, maja Junona,
«Niwodnaho-ž niet wietru doma;
«Što budu robić ja ciapier?
«Barej s pachmiella, jak wapier
«Lažyć u światlicy na kaziołcy,
«A Not učora zjechaū k žoncy,
«Zechwir z dziawuchnami zahraūsia,
«A Ewier ū batraki naniaūsia:
«Jak chočeš ty sabie zmiekaj,
«Dy mnie dziawuchnu dastawaj,
«A ja ūsio zroblu Hramadzieju,
«Sa ūsich hłuzdoū ich sciebanu,
«S trajancoū wydaūlu aleju,
«Na dno u more zahaniu.
«Twajho-ž nabolše lichadzieja,
«Niakruta, wybludka Eneja,
«Ot tak papru i z dziaciukami,
«Až bulkać budzie puzyrami,
«Jak u wir usich torč hała woj
«Namiestnik scishnieć za saboj!»
I woś Eol halen schapiūšy,
Na panščynu hukáć pačaū.
I ūsie jon wietry raspusciūšy,
Burlić im more nakazaū.
Kali chto widzieū. jak Bachcicha
Niamiecka piwa zadajeć;
Jako jano padymieć licha,
Zapienicca i rozna preć.
Ot tak i more zarawieło
Bubliłoś, pieniłoś, šumieło.
Enej upudziūsia, ūschadziūsia,
Matuz až ad štahoū zwaliūsia,
Sa strachu j niuni raspusciū
I jak u trascy jon zawyū:
Trajancy ūsi kazły zadrali,
Sa usich čaroū jany hukali,
Ŭ bałoci bydta Lisawej,
Ačuchaūšyś ūskryčaū Enej:
«O car carewič, Tat Niaptun!
«Nia budu prad taboj brachun.
Zmiłujsia, more ty zmiry!
«Kartuznaj ja pryšlu ciartuchi,
«Sudarskaj mocnaje siwuchi,
«A hrošy sam s tajstry biary».
Niaptun da hrošy mieū achwotu,
Harełku dobra jon sciebaū,
Paznaū što budzie za rabotu,
To sroha wietram zakryčaū:
«A won niačysty niakruciny,
«Z jakiej fantazii wy tut?
«Hladzi, skaštujecie dubiny,
«I nozdry wam ražnom utruć».
Woś dosyć wietram tut dziekacca:
Z Niaptunam znali jakiej žart. Damoūki stali ubiracca,
Jak at Kutuza Banapart.
Tut raptam niebo spahadziełoś
Uspłyło soniejko, zjaśniłoś.
Enej uciokšy tak ad bied,
Sastrapać zahadaū abied.
Trajancy ūzialiś za jadzenia,
Jak s pola panskije charty:
Była ū ich z zataūkaj krupienia,
Kułahu pchali ū žywaty,
Była ū ich hušča i dračona
I parasiacina smažona;
Pili harełku nie kaūšom,
Ciahnuli ū wolu ūsie nahbom.
Usiačyny panasciebaliś
I na pałaciach spać pakłaliś.
Wianera s kirmaša wiarnułaś
U Ušiećwi, widziš ty, było)
I ab Enejanku dačułaś,
Junona jak jaho sprahła.
Andarak z nasoūkaj apranuła,
S padplotam uzdzieła kawiarzni,
Anučki rabyje abuła,
Jak bytcym wojta sielaźni.
Twar syrawatkaju abmyła
Kuželny uzdzieła bałachon,
Papranik ū chustačku ūłažyła,
Pajšła da Zeūsa na pakłon.
A Zeūs tahdy siadzieū u kleci,
Harełku z miodam tam sciebaū,
Biaz soramu, jak mały dzieci,
S padońnia palcam kałupaū.
Pryjšła Wenera i zawyła
I tak zaziukała jana:
«A čym pierad taboju, baćka,
«Moj abmišuliūsia dziciaćka?
«Ziukni jaka jaho wina?
«Nia ūzwidziać Rymu jaho woki,
«Kali Junonu nie ūjmieš,
«Zjaduć na rosstaniach saroki,
«Satreć jana jaho ū kuleš».
Tut Zeūs harełačku dapiūšy,
Ražkom u chalewu pastučaŭ:
Ciartuchi mocnaje zažyūšy
Taku haworku atkazaū:
«Dapreć Enejeńka da Rymu
«I budzie tama jon carom;
«Palepšy Cyžoūskich sharom
«Pastawić kamienny pałaty.
«Pany ž nia buduć tam bahaty;
«Swaje čapy jon zawiadzieć
«I ūsio na otkup pabiareć.
«Ciapier zawiernieć k Karpahieni,
(U Dzidony widziš tałaka).
«Papreć u wolu jon smaženi,
«Adjestca z dobraho byka.
«Paparycca jon tam u łazni
«Padpuścić chwihla samoj pani:
«Zakrucić mocna haławu,
«Na lubžu prywiadzieć ūdawu.
«Idzi, dačuchna, nie tarbujsia,
«Dy skoramam, hladzi, nia psujsia,
«Niskim saromna nie klaniś
«I ū Staškoŭ Niobie pakłaniś.
Wianiera tut jamu prysieła,
Chrancuz panienak jak wučyū;
Pajšła, swadziebnuju zapieła:
Zławies jej wielmi dahadziū.
Enej ačuchaūsia, paskrobsia,
Na nohi łapci padwiazaū,
S pałaciej da kuta dahrobsia
I płyć nadkorniku kazaū
Płyū, płyū, až u wočach zsiełaniełaś
I more horše tałakna pryjełaś:
Jon wiedźmaj na jaho hladzeū.
A tam pačaū užo zdzikacca,
I tak ni k čamu staū zławacca.
Kazaū, što-b lepšy na pahosci
Schauūturyli maje tam kosci,
Daremna s Troi pakruciūsia
I wałačobničać pusciūsia.
Jon z hora pipku zakuryū
Ů bałonu haławu spusciū…
Až zirk u more — i skaziūsia,
Zapien „izbrannuju“ zaksciūsia:
«Hladzicia, bratcy, wun siało»!
Tut usich za serce uziało.
Jakraz na bierah prywalili,
Za płot čaūnok swoj prykrucili;
Pa šklancy wypili siwuchi,
Pajeli natšča saładuchi,
Kamoū s smietanaj i hłazuchi;
Pajšli u horad pahulać.
Biahuć, jak batraki s pryhona,
A im u warotach, tyc, Dzidona,
I stała tak na ich kazać:
«Hladzi jaki-ž to abarwancy.
«Ci smol wy s Ščutča wiezicio
«Aj wy Duchanskije cyhancy,
«Kurej s padklećcia kradzicio.
«Čaho siudy was prykruciło?
«Ja i tak dziesiackaho prybiła, «Što jon raspraūščyny nie znajeć
«I biez prašportu ūsich puskajeć».
Jak wałaśni zakapašyliś,
Płastom trajancy pawaliliś,
Sačeń Dzidonie padniaśli;
Taku haworku zaciahli:
«My ūsie s Trajanskaho prychodu,
«Sudarski pierad tym byli;
«Dy ū wosień prošłaho my hodu
«Ad Hrekoū z mora uciakli.
«Enej kantorščykam u nas
«Prašporty dzierzyć Apanas,
«Hazety-ž, paniuchna, ty maješ
«Sprahli jak Troju ab tym znaješ,
«To niečeha tabie kazać.
«O, artykulnaja Dzidona!
«Ty nas u krepaść zapišy:
«Ŭ niadzielu rob sabie dwa zhony,
«My robić budziem, dadušy!
«I ūsiaku panščynu zmiekajem:
«I browara hladzieć jak znajem,
«Zahnietki, sudnikl rabić!
«Na bočki wabručy nabić;
«Pilip naš lepić harłačy,
«Prakop-že stupy, taūkačy,
«A Saūka zielle ūsiako znajeć
«Dziaciom jon wohnik atklikajeć,
«Chupaū babami waražyć
«I skurapieju atchadzić.
«Hladzi, jak my narasšarpaliś
«Až soram świecicca naskroź,
«Ŭsie łapci rozna rastaptaliś,
«Saročki čornyje, jak woś.
«Kali ūžo łaska twaja budzić,
«Wiali nam łaźniu pratapić:
«Adziežu treba nam paprudzić,
«Bo ū takim brudzie trudna žyć»!
Dzidona rumzała i wyła,
Ciakło jak z liwara z wačej;
Manisty dziorhała, kruciła,
A serce tych-tych-tych u jej!
Jana ūžo čuła pra Eneja,
Što z hulkaju ū jaho i šeja,
Što wołas ū haławie skruciūsia,
Što nos kaziulkaj razdušуūsia;
To šupiła jakiej tut smak.
I woś klaūšyła jana jak:
«Kali-b Enej waš schamianuūsia,
«Dy sam ka mnie by padwiarnuūsia,
«Usiačyny-b tahdy dastaū».
Jon, šmyk, jak bytčym z nieba spaū.
Uwajšli ū światlicu, pieraksciliś,
Enej i „Wotče“ pracytaū,
Za stoł ūsie poradam sadziliś.
Mielanik na stale ležaū.
Dzidona waryła uliwała,
Šmatkami miasa ū miski kłała
I zabielała małakom;
Trupaciła jana krupieniu,
Jaješnu, rudnik, žur, smaženiu,
Kamy, piačeniu s česnakom.
Byli j sałodkije pacieški:
Piernik wiaziemski, areški.
Miazhi i mieziuli rašoty.
Duda wiarlujom tut rawieła,
Sapiełka husynioj šypieła.
Skrypieła skrypka, jak katki.
Dziawuchny hałasu hukali
Wiasnu małodańki sklikali,
I žarty roznyje rabili:
Kazu światočnuju wadzili
Z zahnietki łosia zabiwali,
Duhu u barmu pradziewali,
Pustaty u woleńku było.
Rascharapužyūsia Enej
Až iskry sypluć ad łapciej.
|