Na Hramnicznuju Wialiki Post
Апавяданьне
Аўтар: Баляслаў Пачопка
1914 год

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




Wialiki Post.

Anton Harawionak, astaŭszysia mały ad baćki i matki, szto adno za druhim pamiarli z haraczki, pajszoŭ acirać czużyja kuty i jeści chleb spaczatku łaskawy, a pośla zasłużany. Bolszaja czastka haspadaroŭ nia cikawiacca, jak tam u duszy ich służakaŭ, ci jość tam wiera, nadzieja i miłaść, biez katorych czaławiek nia może być dobrym i kali nawat pakazujecca hetakim i może pokulszto nia robić niczoha drennaho, dyk aby jakaja pakusa lohka jaho asilić, jak niwialiczki wieciar może złamić drewa, ŭ katorym zdarowaja tolki abałonina, a serca i ŭsia siaredzina wyhniŭszy. Hetakija najbolsz traplalisia haspadary i naszamu siracie Antonu. Dyk choć jon i ŭmieŭ paciary i hawaryŭ ich, ale dusza jaho była hałodnaja, bo nia było kamu ŭlić tudy henych troch cnotaŭ, nia było kamu nawuczyć Antona katachizmu i dać szyrejszaje paniaćcie ab relihii. Jaszcze horsz stało z Antonam, kali jaho zabrali ŭ maskali, dzie papaŭszy miż raspusnych i jon tolki ab tym i dumaŭ, jak by dahadzić hresznym żadańniam cieła. A kali konczyŭ, służbu dyk i ŭznoŭże astaŭsia miż czużyncami mowaj i wieraj i żyŭ tam hody ni kasztawaŭszy nawat niabieskaj sałodkaści, jakuju ŭrodziać u duszy szczyraho chryścijanina Światyja Sakramenty.

Ale miłaserdzie Boha nie maje hranic i jano znajszło Antona zbłukanaho i pakirawało da zbaŭleńnia.

Było heta ŭ wialikim poście. Antonu sudziaczy pa ziemsku wiałosia niazhorsz, dyk mieŭ jon adzieży i jeży i kapiejku na patrebu, ale ni z siaho ni z taho ŭzdumałosia pajechać u Wilniu. Jak zadumaŭ tak i zrabiŭ i praz tydzień byŭ użo ŭ swaim huberskim horadzie. Pryjechaŭ jakraz u niadzielu, dyk astanawiŭszysia ŭ niejakim żydoŭskim zajeździe, dy padjeŭszy, pajszoŭ na horad sam badaj niawiedajuczy, kudy i czaho. Iszoŭ jon niejki czas i znajszoŭsia kala katedralnaho kaścioła, a była 4-aja hadzina pa pałudni, kali jak raz adpraŭlajecca tut nieszpar. Dyk Anton paczuŭ niŭspadzieŭki, jak zajhrali arhany. A daŭno, daŭno jon nia czuŭ hetaj muzyki, dyk i padumaŭ sabie: „Zajdu, pasłuchaju, tymbolej, szto nia treba płacić za heta“. I zajszoŭ, dy sam ni ahladziŭia, jak znajszoŭsia ciesna akrużany ludźmi, tak, szto i wyjści nia można było, chiba siłaj rabiŭby sabie prachod, ale padumaŭ sabie: „Kali hetolki ludziej siudy nabralisia, a pamiż ich widać i pany i aficery i studenty, znaczyć usio ludzi razumnyja, dyk może i mnie warta pabyć da kanca.

Konczyŭsia nieszpar i wyjszaŭ małady ksiondz kazać nawuku. Jon kazaŭ ab tym, szto Boh biskanieczna miłaserny pasłaŭ na świet Syna swajho, katory addaŭsia na muki ciażkija i śmierć na kryżu, dziela tako, kab hresznych zbawić. Nawuka była ŭ niezrazumiełaj dla biełarusaŭ mowie, ale Anton buduczy ŭ mieści nawuczyŭsia jaje, dyk zrazumieŭ usio, ab czym hawaryłosia i staŭ dumać ab miłaserdziu Boha i ab hrachoch swaich i raptoŭna zaszczymieło serca jaho żalam, szto jon dahetul niznaŭ Boha, Chrystusa i Jaho nawuki, szto hetaho Boha znieważaŭ stolki razoŭ, skolki rabiŭ nieszta brydkoje, hresznaje i zachaciełosia jamu paprawicca — nawiarnucca. Dyk, jak skonczyłasia nawuka, pacisnuŭsia za hetym ksiandzom u zakrystyju i tam raskazaŭ ab swaim żyćci, dyk ksiondz heny pasłaŭ jaho da dobraj asoby, katoraja ŭ kolki dzion nawuczyła jaho najważniejszych praŭdaŭ światoj katalickaj wiery, paczym Anton szczyra pierszy raz u żyćci swaim wyspawiadaŭsia i dastupiŭ szczaścia pryniać da swajho hresznaho, ale żalejuczaho za hrachi serca Boha ukrytaho ŭ Pr. Sakramencie. Doŭha jon i szczyra maliŭsia, bo czuŭsia najszczaśliwiejszym u żyćci swaim, a kali wychodziŭ użo z kaścioła pa Kamunii dusza jaho piejała:

Jezu Boże miłaserny,
U dabracie Twajej niezmierny,
Zyszoŭ Ty na ziamlu z nieba
I ŭtaiŭsia ŭ kusku chleba.
Praz żydoŭ byŭ zatrymany,
Da sudździoŭ jak złodziej hnany,
Winawaczany falszywa,
Sudżany nisprawiadliwa.
Zbiczawali Twajo cieło,
Szto nia było czastki cełaj,
Ranami ŭsiaho pakryli,
Najświaciejszu kroŭ pralili:
Pośla hostruju karonu
Na Twaje ŭzłażyli skroni,
Karalom na śmiech ubrali,
Zdziekawaliś jak żadali.
Na ziamlu pad kryżam padaŭ
I na im prybić siabie daŭ,
Praciarpieŭszy straszny muki,
Addaŭ duszu Bohu ŭ ruki.
Budź że za ŭsio pachwalony,
U miłaserdziu niskanczony
Jezu, Boże, chaj serdeczna
Chwalim Ciabie ŭ niebie wieczna.

Tak piejała dusza Antona radujuczysia, szto kanczyŭsia dla jaje wialiki post — hoład dy złuczyłasia raz ŭreści z Boham, praz katoraho jana stworana i da katoraho zaŭsiody rwiecca. Ad hetaj pary Anton byŭ da śmierci dobrym katalikom.