Pierszy pramień (1929)/38
← 37. Zima | 38. Hałodnaha nakarmi Апавяданьне Аўтар: Станіслаў Любіч-Маеўскі 1929 год |
39. Kuraczka-rabka → |
38. Hałodnaha nakarmi.
Była siardzitaja zima. Na ziamli lażaŭ hłyboki śnieh. Ciażka żyłosia wierabiejczykam: nie mahli jany biednyja znajści sabie ani kaliŭca. Ad ściuży j hoładu żałasna czyrkali jany, lotajuczy kala chaty.
Paszkadawała jich Marylka. Naźbirała jana ziarniatak, kryszak ad chleba, wyjszła na dwor i stała sypać wierabiejczykam.
Brat joj każa:
„Szto ty tut mierźniesz, Marylka: iszłab lapiej u chatu, a to jaszcze praziabniesz.“
— „Kali mnie szkada wierabiejczykaŭ, jany-ż takija hałodnyja, — adkazała Marylka; — ja budu karmić jich szto dnia aż pakul nie paciapleje.“
„Nu, usich chiba nie nakormisz; jich tut propaść“, skazaŭ brat.
„A ja dumaju — adkazała Marylka, — szto ŭ kożnaj chacie jość dzietki; jany paszkadujuć biednych wierabiejczykaŭ i pakormiać jich praz hety ciażki czas.“