Pierszy pramień (1929)/61
← 60. Maja chatka | 61. Stary sabaka Беларуская народная казка 1929 год |
62. Usim nia ŭchodzisz → |
61. Stary sabaka.
Byŭ u czaławieka sabaka Rabczyk. Pakul małady byŭ, czałaiek jaho szkadawaŭ, a jak pastareŭ, dyk jon jaho prahaniaje, jeści nie daje. Paszli raz baby ŭ pole żyta żać i Rabczyk za jimi. Brała z saboju na pole haspadynia i maleńkaje dzicianiotka.
Pryniasła jaho na pole ŭ kałyscy, kałysku pawiesiła na kozły, a sama pajszła żać. Rabczyk chacieŭ lehczy kala kałyski, dyk haspadynia wyciała jaho i prahnała. Loh Rabczyk u addali, dyj lażyć smutny.
Tolki ludzi adyjszlisia, aż biażyć woŭk. Wychapiŭ dzicianio z kałyski dyj pabieh. A Rabczyk pabaczyŭ, dy — u śled za jim: haŭkaje, rwie jaho, nia puszczaje. Paczuli baby, biahuć iź siarpami, dyj kryczać:
„Ratujcie, woŭk dzicianio ŭchapiŭ!“
Paczuli mużczyny, dahnali waŭka, adabrali dzicianio.
Każa tady haspadar da żonki: „Baczysz, my prahaniali Rabczyka, a jon nam jakuju pomacz daŭ!“
„Służyŭ jon nam szyczyra ŭwieś wiek, budziem jaho da śmierci dahladać.“
Hetak i zrabili.
62. Usim nia ŭhodzisz.
Pawioŭ baćka iz synam u miesta na kirmasz kania pradawać. Pa darozie sieŭ jon konna, a syn piechatoj jidzie. Sustreŭsia jim czaławiek, pahladzieŭ na jich i każa baćku: „Ci-ż tabie nia soramna konna jechać, kali chłapiec twoj ledź nohi ciahnie?“
— Dobra czaławiek każa, — padumaŭ baćka, źlez z kania i pasadziŭ na swajo miesca syna. A daroha była hrazkaja.
Jidzie na sustreczu druhi padarożnik. Toj zakryczeŭ:
„Siadź na kania razam z synam. Czaho darma boty bałocisz?“ I z hetym padarożnym zhadziŭsia baćka i sieŭ razam z chłapcom na kania.
Tolki ŭjechali jany ŭ miesta, jak paczali na jich ludzi pałcami pakazawać:
„Woś biaz sumleńnia! Koń ledź nohi ciahnie, a jany ŭdwoch uśsielisia!“