Nikomu tak nia tōsznieńka, jak mnie maładziē,
Astałā sia ad radziny, jak list na wadziē.
Jak wyjduz̓ ja za waroty, zialona trawā;
Jak wyjduz̓ ja za druhija, czuz̓ā staranā.
Jak wyjduz̓ za trēcija, wiszniōwieńkij sad,
A ú sad paszłō dźwie daroz̓ki, mimo sad adnā;.
A ú sad paszłō dźwie siastrycy, mimo sad adnā.
Wy siastrycy, wy rōdnyje, hałubki majē,
Būdzieciez̓ wy szczypāć wiszni, szczypliciez̓ i mnie
Pōjdzieciez̓ wy k ajcū, k matce, niasicie i mnie,
Pałōz̓cie na talerce, kładzicie j majē.
Būdziecie wy pić i hulāć, spámiańcie maniē. Ach jak nasza biazdōlnica ú czużōj staraniē;
Da czy żywiēć, czy harujeć, biadu biadujeć?
Siadzīć sabie pad akoncom jak na roży ćwiet,
Wypłākala swajē woczki, nia wolen jej świet.
|