U lipni U žniŭni
Верш
Аўтар: Андрэй Зязюля
1931 год
Da wosieni
Іншыя публікацыі гэтага твора: У жніўні (Зязюля).

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




U ŽNIŬNI.

Pa doŭhich dnioch, pa lipniawych upałach,
Čuć chaładniejšy žniwień nadyšoŭ;
Spamin astaŭsia tolki ab Kupałach,
Ab charastwie ich dziŭnych čaraŭ-snoŭ.

Minaje Spas bahaty miodam, chlebam,
Za im idzie świataja Aspaža;
I chlebarob abradawany niebam,
Bo chleba jość paŭniutkaja dziaža.

Niezadaŭha taksama prywitaje
Karotšym dniom światy Haławarez
I wosień nudnaja strywožyć arataja,
Što ŭžo para i letu mieć swoj kres.

Apošni skryh siarpa čuwać na poli,
Atawu miakkuju na łuzie tnie kasa;
Wazy z aŭsom ŭ tok ciahnucca pawoli;
Załoj piače studzionnaja rasa.

Žaŭcieje list na lipach i biarozach
I cicha walicca na sumnuju ziamlu,
Kara čyrwienicca na strojnych, cieńkich łozach,
Pčała ŭžo miod zharuściła ŭ wullu.

Šumieć pačaŭ žałobna niejak wiecier,
Listom wiaščujučy ich blizki, lohki skon;
Prajmaje choładam na ranicy i ŭwiečar;
Bacian lacić da wyrajnych staron.

U sadzie płod śpialeje widawočki;
Rabina zwiesiła karali jarkich hrozd,
Śpiawać ścichajuć skroś špaki i žaŭranočki,
Nia tak daŭno pawylacieůšy z hniozd.

U lesie hryb wyłazić z pad ziamlicy
I wabić powidam łakomych łasunoŭ;
Harechi znosiać ŭ skład wiawiorki i kunicy,
Rupliwaść znać u blednych hryzunoŭ.

Na poli lon ůžo rwuć i abdzirajuć:
Siamieńnie sypicca hałoŭkami z snapkoŭ:
A tam wiazuć, ŭ mačułu ich kidajuć,
Paśpiech widać u rupnych wazakoŭ.

Kudy nia hlań — pustaja šyr widnieje.
Aržyšča zbitaje dy lańnišča tyrčyć,
I tolki bulba jšče dzie-nie-dzie zielanieje
Dy suchadreŭ na miežach ledź bliščyć.

Zialona-žoŭty, ŭzniaŭšy puza ŭ horu,
Harbuz lažyć i śpieje na strasie,
Ci pad strachoj; nia čujučy umoru,
Artaj idzie na pole pry sasie.

Miašać papar daŭno zbaranawany,
Ziarniaci jdzie paścielku hatawać,
A tam chłapiec prynukaju zahnany
Jdzie z baranoj žytco baranawać.

Paświačana ŭ kaściele u niadzielku
Žytco ad škod Boh budzie baranić,
Jak laža spać u miakkuju ziamielku,
Z nadziejaj toj, što skora zarunić.

Stary, dziadui pryhorbleny hadami,
Ziarniatki bujnyja pamału rassiaje
Z malitwaj: Boža naš, Ty źlitujsia nad nami,
Chaj na wiasnu raście žytco, nalje.

Boh trud ludzki, widać, bahasłaŭlaje
I dolu lepšuju ludcy z paŭnioj nadziej
Hatowy prywitać: spakoj ich akrylaje
I cichi ŭzdych tut rwiecca z ich hrudziej.