Hasciniec dla małych dziaciej (1906)/Niespadziewany haściniec
← Małpa | Niespadziewany haściniec Апавяданьне 1906 год Пераклад: Цётка |
Dobroje dzieciatko → |
Niespadziewany haściniec.
Mały chłopiec Symon paszoŭ z swaim baćkoju, czynoŭnikam, za miesta hulać. Iduć darohaju, aż baczać za jakich dwoi stajaŭ hare mużyk papar. A łapci i siermiażku pałażyŭ pry samoje darozi. Symon padbieh da adzienia mużykowaho, zabraŭ i niase u kusty.
„Szto robisz, synku?“ pytajeć baćka.
„Niczoha, schawaju pad kust abadrancy harataja. Wot budzie smiech! jak jon stanie haławu krucić.“
A baćka każe: „A! kin synku zbytkawacca nad czaławiekam. Jakije to żarty? Baczysz, jamu i tak huby zasochli ad smahi, a nohi padzierewienieli ad pracy. Na lepsz dzwie poŭrubloŭki, pałaży u kożny łapać. A my samy siadziem za kustom da pahledzimo, szto jon stanie rabić, jak znajdzie o to budzie dziwawacca.“
Jak baćka skazaŭ, tak syn zrabiŭ.
Paszli za kusty i sieli pad dubam.
Niedoŭho pryszłosia żdać. Harataj dahnaŭ baraznu da kanca, pastawiŭ wały i sam paszoŭ apranacca. Adzieŭ siermiahu. Biere łapci, kładzie, ażno nieszta mulaje pad padoszwaj.
„A, jaki tam kaduk ciśnie?“ burczyć mużyk. Znimaje łapać, hladzić, aż poŭrubloŭka; aż waczam swaim nie wieryć; niuchaje, da jazyka prytykaje, ab kamien stukaje i smijuczysia każe: „praŭdziwaja!…“
Schawaŭ da kapszuka, dy abuwaje druhi łapać aż i u tom mulaje. „A badaj ciabie, dabadaj ciabie, taż i tam hroszy… Sztoż takoje, Matka Najświensza? czary ci szto.“ Piereżehnaŭsia, łapać zniaŭ, wyniaŭ hroszy ŭkinuŭ da kapszuka dy dawaj dziakawać Bohu. Jon kazaŭ: „Dziakuj Tabie Boża, szto pasłaŭ mnie rubla, szto wysłuchaŭ maju raniszniuju malitwu, a to zaŭtra nie byłob za szto i soli kupić!“
Chłopcyk prytuliusia da backi, a woczki tak i hareli, jak świeczaczki:
Tataczka! ja dobro zrabiŭ, a ty iszcze lepsza, bo heta twaja rada.