La Twaich dzwier staju, Panie,
Na Twajo ždu zmiławańnie,
Sto pad widam skryty chleba,
Ty jość Boh praŭdziwy z nieba.
Ŭ sakramencie tym praświatnym
Ludziam toje niepaniatna,
Što u Hostji jość Boh žywy,
Choć zakryty, dy praŭdziwy.
Cud wialiki daŭ Boh śmieła,
Jak smianiŭ chleb ŭ Swajo Cieła
I nam aztawiŭ pažywaci,
Kab praz heta nas zbaŭlaci.
Swiaty krepki, nieśmiartelny,
Ŭ Swajej sławie niepamierny,
Usim hrešnikam strašliwy,
Sprawiadliwym — miłaściwy!
I Anioły poŭny skruchi,
I niabieskije ŭsie Duchi,
Choć Jaho Twar ahledajuć,
Što takoje Boh? — nie znajuć.
Ni Cherubim, choć i wiečny,
Ni Serafim jasnaświečny
Nie znajuć, što ludzi majuć,
Jak Kroŭ-Cieło prynimajuć. Ja taho nia hodzien, Panie,
Kab Ty ŭ mnie mieŭ prabywańnie
A skažy Ty tolki słowa,
I dušu mnie zbawiš znowa.
Nic padaju prad Taboju, —
Łasku miej nad hrešnym mnoju,
Chaj žywu s Taboju, Panam,
Až na wiečny-wieki. Amen.
|