Saławiejka na kalinie
Pieśniu raspiewaje.
Plače serce pa razłucé
S taboj, darahaja.
Choć šumić ručaj burliwy
Hutarku biazkonca.
I kałysze halin sploty
Wietryk na sasonce.
Choć runiejuć prad wačami
Jarawyje niwy,
I ŭsio heta mnie hawore
Ab krasie ščaśliwaj, —
Ŭsioż ja nudny, niezdarowy,
Horu paturaju,
I chwilina u chwilinu
Ciabie spaminaju.
Ŭspaminaju jasna, żywa
Wiesnawyje nočy,
Maładyje twaje ščoki
I čornyje wočy,
I rasšumlennyje koski
Na plečach na hudziach…
Miły wobraz twoj na moment
Serce nie zabudzie.
Jano plače, mocna plače,
Żalicca na dolu.
Što zaŭsiody pahardzaje
Sercem biez patoli.
Što nia čuje jaho bolu,
Bolu krywianoha,
Razlučyŭšy tak s kahańniem
Mianie, maładoha…
Ja tak peŭna nie zjaśnieju
Toj krasy wialikaj
Što lijecċa świetu soncem
Ŭ jaho dziŭnym bliku.
Ja nia čuju, što hawore
Pieśnieju mnie ptaška…
Biez ciabie tak, darahaja,
Sumna mnie i ciażka!
|