Pierszy pramień (1929)/35
← 34. Chitry lis | 35. Zima ŭ wioscy Абразок Аўтар: Якуб Колас 1929 год |
36. Udały wierabiejka → |
Іншыя пераклады гэтага твора: Зіма ў вёсцы. |
35. Zima ŭ wioscy.
Wypaŭ pierszy śnieh i taŭstym słojem zakryŭ ziamlu. Wyszli mużczyny z chaty z łapatami i dawaj praczyszczać ścieżki da chaty, da humna j chlewa. Konczyli swaju rabotu kalosy i stajać hdzie-niebudź pad
pawietkaj, abo ŭ humnie, da samaje wiasny. Jich zamianiajuć sani. Dastajuć jich sialanie z wyszak; papraŭlajuć zawaratni, kruciać nowyja z łazowych dubcoŭ abo z kuska wiaroŭki; prymajstrowujuć ahłobli. Prybraŭszy i naładziŭszy, jeduć u les pa drowy, ci ŭ zarabotki, pracirajuć pierszyja zimowyja darohi. Sani niaczutno pływuć pa miakkim śniezie. Wiasieła chrypiać i pyrchajuć koni, drużna biahuć, tolki biełyja kamiaczki śniehu latuć na ŭsie starany z-pad jich kapytoŭ.
Żanki ŭ chacie robiać swaju rabotu. Praduć kudzielu, lon, woŭnu. Karotkija zimowyja dzianioczki. Tolki szto raźwidnicca jak maje być — hladzisz, użo poŭdzień, a tam i wieczar. Dziaŭczaty z praśnicami zbirajucca wieczarami hdzie-niebudź u chacie praści kudzielu. Kolki śmiechu j szumu tam, hdzie źbiarecca maładzież! A pryjduć jaszcze chłopcy — żarty j śmieszki nia zwodziacca ni na czasinu. A to pacznuć piajać pieśni, kazać kazki. Akrużać dziaŭczaty jakuju-koleczy starenkuju babku. „Ciotaczka! raskaży nam kazaczku!“ prosiać jany staruju. A staraja spaczatku nie zhadżajecca, potym pacznie daŭhuju-daŭhuju kazku, za ŭwieś wieczar nia dojdzie nawiet da kanca. I czasam takich nahaworyć strasznych kazak, szto dzieŭki damoŭ bajacca jiści.