— Hej, moj konik! hej, moj siwy!
Nu, ješče, maleńki!
Warušysia! hej, śmialeje,
Konik moj chudzieńki!
Ŭ poli zranku za sachoju
Chlebarob hukaje,
Siŭku-druha ŭ ciažkaj pracy
Prosić, panukaje.
106 Sam biez šapki, bosy nohi,
Hrudź jaho raskryta,
Bjuć kamieńnia ab narohi,
Skryhajuć siardzita.
I šuršać piaski bujnyje,
Jak žarstwa rečnaja;
Chodzić podskakam ŭ dryhotkach
Sošeńka krywaja.
Chlebarob idzie s pawahaj,
Mierna, krok za krokam.
Doŭha wuzkaja pałoska
Nie akinieš wokam.
Projdzie boraznu araty,
Sošku patresaje,
Sam nazad wieś padajecca —
Konik słužbu znaje:
Jon zachodzić biez panuki,
Biez kamandy spraŭna,
Ažno hlanuć na siwoha
Luba i zabaŭna.
Bytcym znaje siwy konik
Dumki arataja
I jaho panuki — kryku
Siŭka nie čekaje,
A araty, zawiarnuŭšyś,
Spynić druha-siŭku,
Słoŭce łaskawaje skaže
I paprawić hryŭku.
Hładzić konika pa šyi,
Much dakučnych honić,
Jakby s samym lepšym druham
S konikam hamonić.
„Zmardawaŭsia! adpačyń, brat,
Pastaim, pakurym.
Wieratnik my hety skončym,
Spačywać paturym!“
Konik trecca haławoju
Zlohka ab kašulu. Adpačyŭšy, znoŭ jon ciahnie
Sošeńku-krywulu.
A araty, zadumiony,
Znoŭ idzie stupoju.
Mocna, mocna ich zwiazała
Praca za sachoju,
„Hej, moj konik, hej siwieńki!“
Nosicca pa poli.
Konik, soška i araty
Mierna jduć pawoli.
Paziraješ, i zdajecca,
Što adno ŭ ich cieło
I duša adna i dumka,
I adno ŭ ich dzieło.
|