Мужыцкая праўда/Арыгінал/5
← Мужыцкая праўда/Арыгінал/4 | Mužyckaja prauda, №5 Газэта Аўтары: Фэлікс Ражанскі, Валеры Ўрублеўскі, Кастусь Каліноўскі ліпень 1862 — чэрвень 1863 Крыніца: Запісы БІНІМ, №14 - 1976. - с. 111 |
Мужыцкая праўда/Арыгінал/6 → |
Dziaciuki!
Mało toho szto z mużyka dzieruć na usiakije Padatki astatniu kaszulu, mało taho szto nikoli nie możesz dabici sie da kuska chleba, a usio szto zarobisz addaci musisz czort wiedaje kamu i czort wiedaje na szto, mało taho, każu, szto życie naszeje horsz sabaczaho, a skażecie maje mileńkie, czy je pomież nami chto leń kab nie apłakiwau jeszcze albo swojeho syna, albo swaho brata, albo swiaho muża, szto Car zabrau jeho u rekruty, da i zahnau czort wiedaje hdzie?
Pracuje baćko ciażko na dziecietki swaje, haduje maci syna, noczeńki nie śpić, a Car sabacza wiera, jak hety wouk zakrauszysia wialić ławici, u dyby skuci i hnaci ad rodni daloko. A maskouskoje zycio — horka uże dola. Zabyci tam treba, szto je u nas nasza baćkouszczyna, szto je u nas nasza radnia, a addaci życio nie za dobro i szczascie usich, a za licho i wiecznu niewolu na szych bratou. Hetakaho licha Dziaciuczki i skacina nie znaje, wy maje mileńkije peunie i nie padumali skul jeno na nas nawiałosia, czy hetak musić byci? Usio ja wam raztołkuju, a chto maje prau du u sercu i dobra chocze toj mienie pasłuchaje.
Pomniać jeszcze naszyje dziedy, pakazywajuć jeny, szto za ich czasou mużyki rekruta i nie znali. Było wojsko to prauda, no wojsko polsko je usio było ze szlachty, a kali mużyki czasami zachacieli iści na wajnu, tak zaraz z ich znimali mużyctwo da i panszczynu, dawali ziemlu, a usiu wiosku rabili szlachtoju, — stul-to u nas i parabilisia hetyje akolicy szlacheckije. Tak za toje, szto czeławiek szou na wajnu, baraniu swaju baćkouszczynu, to rąd polski dawau ziemlu, dawau wolność, dawau szlachectwo, a maskal czy hetak robić? Za toje, szto my jemu 25 let na wojnach służymo bez ludzkoj strawy i adzieży, mało taho, szto nie daje szlachectwa, no sabacza jucha nie daje nawet kuska ziemli, kab chacia ciażko harujuczy dabicisia da spakojnoj śmierci. Prasłużyuszy 25 let da i torbu uziauszy idzi żebrawaci! A szto hrechu nabiereszsia piered Bohom spryjajuczy Maskalewi, taho nikoli Boh nie daruje. Idzie Prancuz dawaci wolność mużykain, buntujućsia miasteczkowyje da i maładzież za swaju i naszu wolność i wieru, a my to dajemo rekruta i naszymi hrudziami Car maskouski zastaulajećsia i naszymi rukami uśmiraje bunty i zaprahaje nas usich u wiecznu niewolu. Toho chto nam dobre dumaje my wyhaniajem, tamu chto nam licho robić my pamahajem, — czyż nie hreszno piered Bohom, a nie stydno piered cełym świętom? Sami skażecie: prauda szto my byli durnyje, i jak hetyje awieczki niczoho nieznali, no zdajećsia para uże parazumnieć, uhledzieć praudu.
Wy wiedajecie Dziaciuki dobre, szto Prancuz prykazau niedawaci uże boisz Maskalewi rekruta, dlatoho kali Car zachocze uziaci, tak cełaju hramadaju zhawaryuszysia nihdzie jemu nie daci. Jon ciepier chocze uziać 5 s tysiacza, no jak damo 5, to jon pуźniej zachocze uziaci 10 i znou pуjdzie pa staramu. Ciepier my jemu addamo hyclou, no pуźniej treba budzę addaci i swaich synou. — Tak dlatoho — Dziaciuki tałkujcie dobre i niedawajciesia aszukiwać. Za mużyckuju kryudu stoicie smieło usie razom i kali chto zachocze kryudzić, wyciahaci reKruta; to chtooy łon nie byu, czy to Starszyna, czy Akrużny, czy choć sam Gubernator, to wy joho tauczycie mużyckoju rukoju, a budzie wolność i rekruta nie budzie i Boh nam dapamoże!!!
Tak Dziaciuki pa dobraści da ładu nie dojdzem!
Jaśko haspadar z pod Wilni.
Pakazywajuć szto mużyki koło Warszawy zbuntowali sia i niedali rekruta. Tahdy Car pa niewoli musieu darawaci.
Tak pytaju was Dziaciuki — sztoż nam treba zrabici?
Kasztuje hroszy 5.