Apawiedańnia i lehiendy wieršam (1914)/Ščaście Macieja

Try złodziei Ščaście Macieja
Вершаванае апавяданьне
Аўтар: Алесь Гарун
1914 год
Kumoŭskije mahiłki
Іншыя публікацыі гэтага твора: Шчасьце Мацея.

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




Ščaście Macieja.

(Staradaŭnaja kazka).


Žyŭ adzin mužyk-Maciej,
Mieŭ šaściora jon dziaciej.
Siadzieŭ, biedny, biez raboty,
Bo nia mieŭ k tamu achwoty.
Kraści jon wyścierehaŭsia,
Bo astroha krat bajaŭsia,
A šaściorka dzietak płače —
Treba chleba im adnače.
I ad hetakaj niadoli,
Kab nia čuci stohnaŭ boli,
Naš Maciej pajśoŭ ŭ darohu —
Prosta ŭ raj, k samomu Bohu,
Kab u Boha zapytacca,
Za što lepiej jamu ŭziacca?
Jšoŭ ci mnoha jon, ci mała,
Tolki ŭ les jaho pryhnała.
Niebaraka jdzie pa lesie,
Dy zbłudziŭsia; nos pawiesiŭ,
Sieŭ pad drewam, dy čekaje,
Može projdzie chto. Hukaje.
Tolki čuje: niechta jedzie;
Les traščyć, jak ad miadźwiedzia,
Koń kapytam tak hrukoče.
Uciekać Maciejka choče.
Choče ŭstać — nijak nia može:
Woś bieda dzie, mocny Bože!
Niebaraka ŭwieś trasiecca,
Bačyć: świet k jamu niasiecca;
Biažyć jasnaść, piekny koń,
Ŭwieś haryć, maŭlaŭ ahoń,
Zbruja biełaja, ramienna,
Ŭbrana ŭ zołata admienna;
Na kani, uziaŭšyś ŭ boki,
Čeławiek siadzić wysoki;
Piekna nadta pryadziety,
Ale jakby s taho świeta.
Woś, pryjechaŭ da palany,
Dzie siadzieŭ Maciej spužany,
Koń spyniŭsia, staŭ, čekaje,
Z woč jaho ahoń šuhaje.
«Što siadziš tut maładziec?»
Tak pramowiŭ toj jazdziec, —
«Kudy bryŭ, pa što sabraŭsia?»
Maciej duchu tut nabraŭsia
Zirnuŭ prosta na jezdca —
«Ŭ Imia Syna i Ajca!!!
«Światy Jury peŭnie heta:
«Taki s twaru, tak adziety,
«Jak ja bačyŭ na abrazu!»
Staŭ Maciej śmialej adrazu.
I pramowiŭ da światoha:
— «Ja Maciej z Baru Krutoha,
«Šeść dziaciej, panoček, maju,
«A karmić ich čym — nie znaju.
«Pracawaŭ-by — nie zdaleci,
«Bo hultaj ja ŭ hetym świeci;
«Kraści? — kraŭby, dyk bajusia,
«Bo časami, jak ubjusia
«Dzie da dobrych da ludziej,
«Tak pachodziać la hrudziej,
«Što žyć stanie nie achwota!
«Woś, takaja mnie kłapota.
«Ja i dumaŭ, jak mnie być,
«Kab z hrašmi ŭ spakoju žyć?
«Nie dajšoŭ sam da ničoha,
«Dyk nadumaŭsia da Boha
«Ja pajdu dy zapytaju,
«Sto rabić na świecie maju?
«Dy u lesie, wo, zbłukaŭsia…
«Načewać u im zabraŭsia…
«Wy-ž, panoček, być pawinna,
«K Bohu jedziecie ŭ haścinu,
«Dyk mnie łasku tam zrabicie.
«Aba mnie jamu skažycie,
«A kali što Boh atkaže,
«Da mianie wy s pierekazam
«Siudy jedźcie prosta ŭ les».
— «Dobra, dobra, ja uwieś
«Dla ciabie hatoŭ słužyć.
«Kab mnie tolki nie zabyć
«Toje ŭsio, što ty kazaŭ,
«Ja-b pajas raspierezaŭ
«Na ušpamin, — dyk mieč spadzie;
«Cym pamožyš u biadzie?»
— «Et, panoček, sposab znaju, —
«Kali chočecie naraju:
«Adno stremia załatoje
«Wy pakińcie mnie na toje,
«Kab uspomnić, — jak u Boha,
«S kancom sprawy, u darohu
«Znoŭ zbiracisia pačniecie,
«Jak k kaniu wy padyjdziecie,
«To i ŭspomnicie u toj čas,
«Što ja tut čekaju was». —
— «Dobra, rozumu biaremia
«Maješ, čeławieče. Stremia
«Na, waźmi majo, siadzi
«Dy čekaj mianie, hladzi!» —
I Macieju stremia daŭšy,
Sam pajechaŭ, paskakaŭšy
Znoŭ pa lesie na kaniu…
Blesk idzie, jakby z ahniu
S taho stremia załatoha,
— «Žal: nie daŭ ješče druhoha, —
Hetak dumaje Maciej —
«Było-b chleba dla dziaciej». —
Potym stremia zakapaŭ,
Pałažyŭsia i praspaŭ
Až da zaŭtra da paŭdnia…
Prałupiŭšy tolki wočy,
Čuje: koń iznot hrukoče, —
Światy Jury to niasiecca. —
Maciej ŭ wus sabie śmiejecca.
Mnoha času nie čekaŭ,
Chutka Jury pryskakaŭ:
Koń pad im hulaje, skače.
— «Nu, ty, słuchaj, niebarače:
«Ab tabie s twajeju sprawaj
Ja ū abiedzie za rasprawaj
«Bohu ŭsio, što jość, skazaŭ.
«Pastaraŭsia, jak zwiazaŭ.
«I jak ty žywieš, haruješ,
«I z dziaćmi swajmi biaduješ;
«Jak hałoŭ swaju łamaješ
«I jaki ty rozum maješ!
«Tak skazaŭ, sto ledź nia-ledź
«Sam nie płakaŭ. Adpawiedź
«Míeŭ mnie miłaść Boh kazać:
«Kraści heta hrech! Hladzi,
«Ty nikoli nie kradzi!
«Kaliž budzieš ty što brać
«Ad ludziej, to, kab addać,
«Nadta rupicca nia treba, —
«Woś i budzieš mieci chleba;
«A to časam i saŭsim
«Nie addaj ničoha im —
«Ja nia wiedaju, nie braŭ…
«A jak buduć nabiwacca,
«Ty nia bojsia atpiracca.
«J budzieš ščaście mieć swajo;
«A ciapieraka majo
«Stremia znoŭ ty mnie źwiarni». —
— «Stremia? Ja jaho nie braŭ!
«Chiba-ž pan mnie addawaŭ?!» —
— «A to jakže, može nie?»
— «Nie dawaŭ panoček mnie!
«Mo ŭ darozie dzie zhubili,
«Mo saŭsim biaz stremia byli»…
«Nie placi, Maciej, pustoha,
«Majho stremia załatoha
«Ja nikoli nie hubiŭ;
«Ja pakinuŭ, jak tut byŭ,
«J adježdžać užo zbiraŭsia».
— «Jasny panie! mianie maci
«Nie wučyła, kab iłhaci.
«I kali ja wam skazaŭ:
«Stremia wašaho nie braŭ,
«Značyć, tak jano i jość,
«Wiercie mnie wy, waša mość».
Tak Maciejka atpiraŭsia.
Światy Jury pasprečaŭsia,
Potym bačyć, što darma
Tut stajaci, što nima
Ŭžo nijakaje nadziei
Dastać stremia ad Macieja.
— «Z majho stremia tabie žyču
«Spažywaci. Nie pazyčyŭ,
«Kab ja wiedaŭ… Što-ž rabić!» —
I, skazaŭšy tak, światy,
Paskakaŭ u les husty.
Maciej stremia atkapaŭ,
Dy za pazuchu schawaŭ
I pajšoŭ sabie da chaty
I wiasioły, i bahaty.
Jak da chaty jon zajšoŭ,
Jak dziaciej swaich znajšoŭ,
Jak jon dalej sabie žyŭ
S kim swaryŭsia, s kim družyŭ,
Mieŭ u žyćci jaki jon cel, —
Ja nia wiedaju. «Kruciel!»
Na jaho kazali ludzi.
Niechaj hetak sabie budzie!
Mnie-ž, kali tak waša łaska,
Za maju za hetu kazku
Wina čaru padniasicie
Dyj zakuskaj nadarycie.

Aleś Harun.