Apawiedańnia i lehiendy wieršam (1914)/Załom u žyci

Wylečyŭ Załom u žyci
Вершаванае апавяданьне
Аўтар: Лявон Лобік
1914 год
Try złódziei
Іншыя публікацыі гэтага твора: Залом у жыце.

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




Załom u žyci.


Žyta, jak haj! Štó ludzkaje žyta!
Ščyra ž chryściŭsia, jak siejaŭ, Mikita.
Ŭ dobruju poru pasiejaŭ, rasło
Husta, zialona, šumieło jano.
Časam nad žytam i chmara zwisała
Ciomna, siardzita jana bušewała;
Wiecier hnuŭ kołas i krasku zrywaŭ,
Doždž s šumam padaŭ i hrad pačynaŭ.
Ale Boh miławaŭ zbože ad hradu.
Biednaje serce užo nie balić:
Budzie čym dzietak hałodnych karmić!
Ciešycca serce i ŭ ciotki Alony:
Budzie i chleb i chwartuch joj čyrwony,
Budzie za što i dziaŭčynku wučyć,
Boha za baćku Mikitu prasić…

Rana ustała Alona — da sonca,
Niešta šeptała, zirnuŭšy ŭ wakonce,
Doŭha chryściła dzicio, a paśla,
Ŭziaŭšy siarpoček, na niwu pajšła.
Žnie ciotka, — žyta traščyć pad siarpočkam.
Snop kala snopa staŭlaje radočkam.
„Dziakawać Bohu“, — ŭzdychaje jana:
„Ech, kab Mikita… nie žała-b adna!“
Woś i pražała na dobruju ławu;
Zirk, tut Alona, — až bačyć prajawu:
Žyta pałomana duža lažyć,
Kukła zawita u žyci staić!..
Sierp sam z ruk wypaŭ: bieda ŭžo zdajecca!
Ciotka zbialeła, i serce trasiecca,
Nohi kałociacca, pot na łabie,
Wusny dryžać joj, — i kaže sabie:
„Niečy-ž jak konskije nohi taptali,
„Ściežku zrabili, i žyta pamiali;
„Nieča-ž ruka (kab jamu uwaschła!)
„Na kryž łamała, jak kraska była!“
Płače Alona i nadta hałosić,
Ślozy lijucca, bytcym-to ŭ babra;
Płačučy, kaže sabie: «Nie z dabra
«Muža Mikitku ŭ ziamielku schawała,
«Dzietak traich ja za im zakapała!
«Ciažkaja, horkaja dola maja…
«Dzie-ž taja wola, moj Bože, twaja?
«Rybaj ab lod ja, pracujučy bjusia…
«Heta ŭsio robić susiedka Taklusia:
«Zbože kruciła — jana tut była! —
«Musić zrabiła, kab ja nie žyła!
«Pieršaj niadzielkaj jana waražyła:
«Hrošy małoła, dała na zwany,
«Swiečki łamała, — pamiorli jany!
«Sama apošnia žywieć tolki Hanka:
«Adna ŭcaleła!… Oj, biednaja chatka!
«Bože, daj heta, jana kab žyła, —
«Kości kab mo jana pry hrebła!…
«Nohi i ruki maje ŭžo papuchli.
«Wočy nia świeciać, jak treba: patuchli:
«Bytcym, jak koł woś u śpinie staić,
«Duža i čaśta u hrudziach balić…
«Hodzi, susiedka! Ciapier nie daruju:
«Koštu i času užo achwiaruju!»
Kaže Alona, — siarpok uziała,
Slozy ucioršy, da chatki pajšła,
Lon, pałatno jana u torbu zharnuła,
Cažka ŭzdychnuŭšy, na abraz zirnuła.

Baba-znachorka u wioscy žyła,
Dyk woś Alona da jej i pajšła.
Skora da baby-znachorki prychodzić;
„Woś i haścinčyk!“ — rukami razwodzić,
„Tolki ŭžo, babka, ty mnie pamažy:
„Što mnie s susiedkaj rabici, skažy?“
Babcy Alona usio stałkawała,
Jak wiedźma ŭ žyci załomy wiazała.
Babkaj tłumačyć joj, jak atčynić:
„Dobra, paradžu, jak wiedźmie admścić. —
„Słuchaj že wucham: załom treba wyrwać. —
„Worahi sami prasić ciabie pryjduć,
„Chutka ž da chaty ciapier ty biažy,
„Wyrwi załom, i ŭ čaron pałažy:
„Budzie toj schnuć, jak u komini žyta,
„Budzie ciahacca jon sam, jak zabity,
„Pokul pamarok jaho nie zhrabie;
„Śmierci-ž nia budzie čekać na ciabie!“
.........
Wiečer. Spić wioska. Aloni nia śpicca:
Niejak, jak chwora, čahości baicca.
Cicha, Woś brešuć sabaki; čutno,
Bytcym-to niechta pastukaŭ ŭ wakno.
Wyjšła i sieni jana atčyniła,
Zirk: až Taklusia staić hetak miła!…
Šepče: Aleni: «Ty, kažuć, była
«Ŭ babki, dy babcy mianie udała»…
Tut i dryžać užo stała Taklusia;
Šepče. «Niadobra… strach niejki… bajusia:
«Babka-znachorka, jak bač, praklanie;
«Ty-ž nie zdarma jej upierła mianie,
«Bytcym załom ja kruciła u žyci.
«Heta-ž niepraŭda! Mo’ tak, a mo’ dzieci…
«Złoha ludziam nie chaču ja rabić:
«Wiedaju dobra — usim treba žyć!»
Doŭha susiedki u chaci šeptali,
Bytcym kłalisia, dy ciažka ŭzdychali.
Pośle Taklusiu ŭziaŭ niejki śmiech:
«Musić ja — kaže — pryjšła, jak na hrech!»…
Pośle Alona za joj začyniała,
«Nu-ž i susiedka!» sabie marmytała.
Zirk: až u piečy załomu nima:
Woś, jaki hrech i jakaja duma?
Pośle Alona, machnuŭšy rukami,
«Chaj i biare» — sabie kaže, — «s čerciami!
«Ja nie škaduju, kab tolki žyła!»…
Skora paścielku pasłała, lehła.
Hańka — dačuška jaje — užo spała;
Krepka Alena dačku abnimała:
„Dzieciatka, — kaže, — nia bačyš biady:
„Chočuć utapić mianie ŭ lyžcy wady!“
.........
Haniečka śpi! Ty užo mo’ pračniešsia,
Kinieš załom, i sama zaśmiaješsia,
Pojdzieš druhoj mo’ darohaju ty,
Płakać nia budzieš ad tej ciemnaty!

Lawon Łobik.