Czaławiek na wyższynie swajej hodnaści (1915)/Mudraść
← Wytrywałaść | Mudraść Філязофская праца Аўтар: Баляслаў Пачопка 1915 год |
Pasłusznaść → |
Mudraść.
Mudraść heta jość cnota, katoraja wuczyć czaławieka u kożnaj sprawie pastupać tak, kab pry hetym nie zrabić nijakaj abmyłki.
Mudraść jość matkaj i karonaj usich inszych cnot, azdablajuczych czaławieka, bo ŭsie henyja cnoty z mudraści biaruć paczatak i da jaje kiarujucca. Sama-ż mudraść wypływaje z miłaści.
Mudraść heta waładarka, katoraja za ministraŭ maje roznyja cnoty, jakija pad jaje zahadam wypaŭniajuć roznyja pawinnaści, wiaduczy ludzkość da pakachańnia i paddańnia sia pad ŭrad mudraści i miłaści.
A chto-ż zdaleje wykazać, abo apisać szczaście taho, chto maje hetu wialikuju cnotu? Chto-ż nie zajzdrawaŭby tamu, szto ŭ żyćci swaim nikoli nie zbaczyŭ ani krychi z darohi cnoty, chto nia mieŭ ni wodnaj pamyłki, nie dapuściŭsia ni wodnaho prastupku? A hetakim byŭby czaławiek majuczy cnotu mudraści. Bo mudraść jość słoncam, inszyja cnoty jaje pramieńniami.
Dyk mudraść henymi pramieńniami pryświeczwaje czaławieku na kożnym jaho kroku, ŭ kożnaj sprawie tak, szto nia może nawat czaławiek majuczy mudraść pamylicca.
Chto maje mudraść, maje i inszyja cnoty, a chto jość mudrym, tym samym jość jon i cnotliwym.
Wiedama, haworym tut ab praŭdziwaj mudraści, a nie ab mudraści falszywaj hetaho świetu, katoraja hłupstwam jość pry paraŭnawańni z mudraściaj praŭdziwaj.
Nia można liczyć mudrym taho, chto wieryć tolki swajmu razumu, nie zważajuczy, szto heny rozum jość tak nidałużny, szto nawat reczaŭ bliskich nam usich zrazumieć nia może, a tym bolsz nia może praniknuć tajnic bożych.
Praŭdziwaja mudraść jość daram Ducha światoha. Żarałom jaje jość Boh, mudraść biezhranicznaja, szto ŭsiamu dała byt i ŭsim pa swajej woli rasparadżaicca.
Wiedama mudral hetaho świetu, biazbożnik staraicca dawiaści, szto ŭwieś świet i ŭsio, szto ŭ im jość: słoncy, hwiezdy paŭstało samo praz siabie, każuczy, szto s paczatku była tolki mihła, katoraja kruciłasia, kaczałasia, huścieła, aż u kancy sćwiardzieła ŭ asobnyja kuli to bolszyja to mienszyja, to świetłyja i haruczyja, to ciomnyja i zimnyja. Ale kab nawat i hetkim paradkam paŭstawaŭ świet, to ŭsioż tyki musiŭ być niechta, szto tej mihle daŭ byt, szto zahadaŭ jej kaczacca, ćwiardzieć i insz.
Ureście chto naznaczyŭ darohi słoncu, hwiezdam, usim planetam, szto iduć zaŭsiody swajej darohaj, nie spatykajuczysia adna z druhoj, pry czym i taja i druhaja bylib zniszczany? A heta, kazuć, jość prawy natury… Dobra, panowie, ale ci-ż może być jakoje prawa biez prawadaŭcy?
Chtoż wydaŭ henyja prawy natury; chto stwaryŭ usiu naturu?
Heta moh zrabić i zrabiŭ tolki adzin Usiomocny, Wieczny i najmudrejszy Boh.
Ale mudraść falszywaja, złuczanaja z pychaj nie baczyć u ŭsim ruki Bożaj, bo tady-ż treba byłoby spakarycca prad Wialikaściaj Bożaj pryznać Jaho prawy, wypaŭniać ich, a heta-ż ciażkaja i nia pryjemnaja recz dla tych, szto służać tolki swajmu ciomnamu rozumu, dy niskim źwiarynym pazadańniam cieła.
Praŭdziwaja mudraść baczyć usiudy ruku Bożuju, Szanuje Jaho prawy i addaje cześć Mudraści Pradwiecznaj. Ab hetkuju mudraść treba staracca kożnamu, chto chocze stać na wyszyni ludzkaj hodnaści, a starańniem hetkim budzie wytrywałaja madlitwa i paznawańnie prawoŭ Bożych praz czytańnie światoj Ewanelii i knih, napisanych ludźmi światymi, praŭdziwa mudrymi.