Dudka Biełaruskaja (1907)/Chciwiec i skarb na Światoha Jana

Boh nia roŭna dziele Chciwiec i skarb na Światoha Jana
Верш
Аўтар: Францішак Багушэвіч
1907 год
Hdzie čort nia može, tam babu pašle
Іншыя публікацыі гэтага твора: Хцівец і скарб на сьвятога Яна.

Спампаваць тэкст у фармаце EPUB Спампаваць тэкст у фармаце RTF Спампаваць тэкст у фармаце PDF Прапануем да спампаваньня!




Chciwiec i skarb na Swiatoha Jana.

Pry wyhanie ǔ wiosce, ǔ samaj pierahonce
Była chata krywieńka u adno wakonce;
Ǔ chatce adzinoki žyǔ chciwiec laniwy,
Što dumaǔ biaz pracy zrabicca ščaśliwy.
U hrošach, jon dumaŭ, usio ludzkoja ščaście,
A jon že pawinien hdzieści skarb napaści!
Za miluž, za wioskaj dy byǔ les zaklaty;
A chéiǔcuže les toj jak raz proci chaty.
Ǔ tym lesie zaklatym nie rasło ničoha,
Praz jaho nikoli nia išla daroha,
Bajalisia ludzi u toj les zachodzić,
A jak chto zabłudzie, — čort pa try dni wodzić!
Pjany chciwiec jšoǔšy z wasiella da domu,
U toj les ubiǔsia, zalez sierad łomu:
Wot staić jon heta, klanieć, — praklinaje,
Kali hlanie woddal, — swietłačka mihaje.
Dumaǔ, — chata blizka, ci chtoś pasieć koni,
Kinuŭsia na świetła, prajšoǔ może honi,
Až hladzić, ahoń toj dy z ziamli biarecca,
Choć haryć — nie pale; niamožna j sahrecca.
Spałochaŭsia chciwiec, aż praćwiaraziǔsia,
Sam nia ahladzieŭsia jak i apyniǔsia
Až u swajej chacie, až na pieč zabiǔsia!
Na zaǔtra pa wiosce ab usim ab hetam
Wiestka ablacieła, jak papier štachwetam.
Adzin skaže wiernie, druhi prainače,
A kožny pa swojmu zdarennie tłumače.
Adzin kaže: peŭnie małanka bliskała.
Dyk pjanamu chciǔcu u wačach i stała,
Druhi: što to swietłaść z mahiłki światoha,
Peǔnie chciwiec budzie ščaśliwy u Boha.
A druhije kažuć, što to skarb zaklaty,
Što chciwiec, jak znajdzie, dyk budzie bahaty!
A chciwiec daj dumać: jakby tut razžycca,
Choćby hetym skarbam s čortam padzialicca.
I siadzić na pryźbie ci ǔ swiata, ci ǔ budni.
Kali raz pad wiečar wyłazie čort s studni!
Apratka niamiecka, s pieradu kurtata,
Kapialuch wysoki, jak žyd nosie ǔ swiata,
Portački jak dudki, sam jakiś cybaty,
I šklannyja wočy, z zadu chwost kurtaty…
Chciwiec dahadaŭsia, što to za pasłaniec,
Sa strachu zatrośsia, tak jak toj pahaniec,
A tyki pytaje, trochi ačuniaǔšy:
„Chtož taki paničyk?“ niby nie paznaušy. —
„Da ja nia tutejšy, klipatent, zdaloku,
„Dušy zakuplaju dla pana što roku“. —
„A waš pan bahaty? ci doraha płacie?“ —
„Ich! kaže, miljony jon na heta tracie,
„Jamu treski a hrošy, što hrošy to treski;
„Usiakaha kupie, aby tolki kiepski!“ —
„Naštož dušy kiepskija, zdajecca?“ —
„E! bo dobry u dobrym psujecca!“ —
„Cib to mnie nia možna pradacca wašeci,
„Kab ja byǔ bahatšy ad usich na swieci?“
„Možna“ kaže niemčyk: „a čamuž nia možna?
„Cieraz majho pana nihdy nia parožna.
„Pry sabie nia maju, ale wun, u puščy,
„Lažyć skarb zaklaty za rojstam u huščy,
„A tam, na zascienku, jość wiedźma staraja,
„Pakaže, jak brać skarb, jana usio znaje!
„Naša duša, twaje hrošy!“ I zapisaǔ štości,
A sam kinuŭsia ab ziemlu, zabraždžali kości!
Wichram zakruciła i jon znik jak piena.
Chciwieć zwiak na kamień, až pabiǔ kalena,
Spałochaŭsia čysta, što až pražahnaŭsia,
Nawiet plunuǔ trejčy, złažyǔ trejčy chwigu,
Ale čort zakryśliǔ dušu sabie ǔ knihu!
Wot na zaǔtra chciwiec prad uschodam rana
Lacić da toj wiedźmy, kazaŭby da pana.
Wot užo i blizka jamu da zaścienku…
Stała czahoś strašna! Idzieć pamaleńku.
Až zkul uzialisia, jak tuman z dubrowy,
Kruki i warony, saroki i sowy,
Dy jak stali krakać, hałasić smiejacca, —
Chciwiec až schitnuŭsia, kab nazad padacca;
Uziaŭ kamień, kali puście, kali uciarebie,
Dy trapiǔ nia ǔ ptaški, a sabie pa łebie!
Až zarahatali kamiennia pa polu.
Až sypnuli slozy u chciǔca ad bolu.
Dawaj taptać łapciam kamiani sa złości…
Kali hlanie — wiedźma! — Adny tolki kości!…
Kali harknie chciǔcu u waronja horła:
„Jakajaž-to niemač ciabie tut prypiorła?“
„Maju intaresy, kaže, da wašeci,
„I daŭno pryšoǔby, kab nia twaje dzieci…“
A jana praz komin hladzić i hawora:
„Ja ciabie čakala, ale nia tak skora.
„Nie rabi mnie hłumu, a idzi u sieni,
„Ale zažmur wočy, wywiarni kiaszeni
„I paŭzi na brusie, dy napierad zadam,
„Pad scianu praleziš jaščarkaj, ci hadam.“
Uwyjšoǔ jon hetak u toje mieškanie,
Až spacieǔ sa strachu! — kali heta hlanie,
Paŭniusińka chata ptaškawych hałowak,
Skrydełak, i nožak, i cełych pałowak:
Ta swišče, tam wiščyć, to krekče,
Hetaja stohnie, a druhaja klekče,
A wiedźma jak kryknie karšunowym basam,
Dyk usio zamoǔkła zaraz tymže časam.
„Nu kažyž, što treba? Musi ci nia hrošy?
„Bo widžu, dla nas ty čaławiek charosy“.
„Ehež, kaže, skarbu chacieǔby dabracca,
„A waša dyk znaiš, jak za jaho ǔziacca“. —
„Widziš, jaki łasy? šyk heta nia žarty!
„Pahladzǔ ja pierwiej, ci ty jaho warty:
„Zadam try raboty, — jak wydziaržysz probu,
„Dyk zabiareš skarby, a nie, — dyk chwarobu!
„Nanasiž paznohciam mnie wady wiadzierce,
„Z maleńkich pylinak, wot pa hetaj mierce,
„Pastaǔ słup wysoki, dy jak wołas cieńki,
„I zličy listočki na ǔwieś les huścieńki!“
Musić tut i niemčyk tyki pamoh troški,
Dość što krutam-mutam wypaǔniǔ da kroški,
Atkul i achwoty, i rozumu stała?
Usio zrabiǔ chciwiec, što ni zahadała.
Wiedźma jaho chwale, hładzie pa haloŭce,
Padała wiačerać czahoś u latoǔce:
Zdajecca jaješniu is sawinym šmalcam,
Sama jaho kormie, papichaje palcam…
Potym taho kaže: „Kali ty, ladačy,
„Zachacieǔ tak skarbu, dyk idziž u nočy
„U les pierad Janam, kab ni brech sabačy,
„Ani spieǔ piatušy, ani ludzki wočy
„Nia byli ǔ praškodzie. U paparać siadziš,
„Chustačku patścielisz, dobryńka razhładziš,
„I čekaj paǔnočy. Paparać daść kwietku:
„Ty struśni na chustku paparaci wietku[1],
„U chustku zawiažysz kwietočku ty tuju
„I budziš mieć skarby, kali pašancuje.
„Tolki, dziaciuk, słuchaj! Kab ty nie žahnaŭsia
„I niasučy skarby, kab nie ahladaǔsia!“
Chciwiec dačakaǔšy prad swiataho Jana,
Zajšoǔ ǔ les daloka ad samaha rana,
Wyspaǔsia za sonca, wiečaram pamyǔsia.
I sabie čakaje: ci prendka[2] poǔ noczy?
Pastawiǔšy słupam na paparać wočy;
Tolki zirk: pa lesie kažany, jak muchi,
Kała jaho kruciać, poŭzajuć rapuchi,
Hadziny sujucca, a sowy hałosiać,
Waǔki strašna wyjuć, až echa raznosiać;
Ažno les trasiecca! I chciwiec zatrossia,
Ale strach padolaŭ, i usio prajšłosia,
I usio zacichła, jak mahiłka ǔ nočy.
Chciwiec znoǔ pastawiǔ na paparać wočy.
Wiaciarok pa lesie listki razwiawaja,
Struchnułasia paprać, jakby to žywaja?
Kali hladzić chciwiec: — kwietačka, jak sonca
Zabliščala jasna, charašo biaz konca!
Strusanuǔ na chustku chciwiec kwietku heta
I lacić da chaty s kwietkaj, jak štachweta!
Ciapier chciwiec wiedaŭ usio na swiecie čysta:
Što ǔ ziamli ǔ siarodku, hdzie siła niačysta,
Jak zwiary haworuć, skul wada u rečce,
Kali što pasiejać, atkul što biarecca,
Kali budzie wiecier, maładzik nastanie,
I kamu jakoja hdzie budzie spatkanie,
Umieǔ piarakinuć siabie, ci druhoha,
Choć u što zachoče, aby nie ǔ światoha!
S skarača nadoje małaka kadušku,
Z wady zrobie wodku, z kamienia padušku;
Jak zachoče, — dochnie skacina ad woka,
Wiedaje, hdzie skarby, choćby jak hłyboka!
Znaǔ lačyć šalonych i kroǔ strymać z rany,
Zahawaryć zuby, ci wočy pahany,
Załomy u žycie zakrucić pa złości,
Ci wyżać čužyja, jak zakrucie chtości.
Taki staň dasužy, što świet zdziwawausia,
Atkul heta chciwiec rozumu nabraúsia?
Usio, usio cysta, staň wiedać, jak treba,
Tolki što nia wiedaǔ, jak zarabić chleba!
Uziaǔ jon siakieru, rydloǔku pad pachu
I idzieć u les toj biaz žadnaha strachu.
Prychodzie da miejsca, hdzie świetła mihnuła,
Štyrchanuǔ rydloǔkaj, až ziamla zdryhnuła,
Jak ludzkija hrudzi, i až zastahnała
Žałaśliwa, ciažka, jakby wot kanała!
A waǔki, miadźwiedzi, katy i sabaki,
Hadziny, rapuchi i zwiary usiaki
Kali zahalosiać, jak zakryčać ptaški,
Až chciǔcu za skuraj sypnuli muraški,
Pot paliǔsia curkam, wałasy paǔstali…
Chciwiec strach padolaǔ i kapaje dalej.
Troški pačakaǔšy, skul bralisia kryki,
Šabli zazwinieli, zabraždžali piki,
Bjuć u barabany i kryčać sołdaty:
„Ławi, rubi nohi, kab nia ǔciok da chaty!“
A chciwiec kapaje, jakby i nia čuje.
Tut lacić kareta! — Ot-ot zadratuje!
Tam sotniami koni jaho nalatajuć,
Churmany haniajuć i aściarahajuć; —
Jon usio kapaje — wot tak jak naniaŭsia,
Jak užož i hetym stracham nia padaŭsia. —
Hadziny z bałota, i užoǔ ci mała
Lezuć prosta ǔ wočy i tykajuć žała…
Ani strapianuǔsia, a usio kapaje,
Jakby to nia čuje, — jakby to nie znaje!
Potym waŭkalaki, smaki, waŭkaludy,
Zubastyja wiedźmy sabraliś z usiudy;
Na jaho sujucca, zubami skrychočuć, —
Jon tyki kapaje, až čerci rahočuć!
Asesaraŭ, sockich, uratnikaŭ chmara
Nalacieli, hroziać, druhi až udare…
Jon usio kapaje, ani ahlaniecca.
Skarb i pakazaŭsia, — niama kudy dziecca:
Kacioł, jak kaduška, žalezam abity…
Abuchom jak treśnuǔ, dyk puścili nity;
Rečkaj palilisia nowyje dukaty,
A chciwiec padumaǔ: „ciapier ja bahaty.“
Nabraŭ jich biaz liku, u miašok nasypaǔ,
Na plečy zakinuǔ, zradzieǔ, až zachlipaǔ,
I… lacić da domu s tymi dukatami…
Až tut i pahonia ziamlu kapytami
Rwieć, jak dahaniaje, až sapuć ich koni!
Jon čuje, što blizka, može niama honi, —
Dukaty ǔ lisički, a sam u kałodu
Pierakinuǔś zaraz i prapaǔ jak ǔ wodu!
Kaliž nalacieli kałmyki, arapy,
Šablami machajuć, až trasucca chrapy,
Dy ni jak ničoha nia mohuć daradzić:
Tak to umieǔ chciwiec i śled swoj zahładzić.
Tyjež pastajali, pacmokali trochi,
Koni zawiarnuli i pašli, jak błochi.
Kałodu ǔ siabie znoǔ, lisički ǔ dukaty
Pierakinuǔ chciwiec i lacić da chaty.
Kali ǔ poǔ darohi čuje, iznoǔ honiuć,
Kryčać i stralajuć, i šablami zwoniuć.
To byli tatary: kudlatyja šapki,
A twar, jak dźwie skuły, a wočy, jak krapki.
Jak zhladzieli chciǔca, kali zapiščeli,
Až prylahli koni… ale nie paśpieli:
Chciwiec wierć u duba, a hrošy u roja,
A miašok u wulej! Udałosia j toja!
Cmokajuć tatary! Prapaǔ jak u wodu!
Adzin kaže: „trebab złasawać choć miodu.“
A tut na jich koni pčoły jak sunucca, —
Ledwa paŭsiadali, kab nazad wiarnucca!
Chciwiec znoǔ ucieki. Pad wioskaj, za honi,
Čuje, zabubnieła, i znoǔ chtości honie!
To hnalisia turki tak, jak padčas bitwy:
Palašy krywyje, wostryje, jak brytwy,
U zubach kindžały, hoławy abryty,
Browi tak, jak wusy, a twary siardzity!..
Chciwiec kinuǔ kamień, a hdzie jon kaciǔsia,
Tam ručaj hłyboki, šyroki zrabiǔsia;
Na ručaju čowien i buč na dnie rečki.
Poǔny karasiami. Turki, jak awiečki,
Saǔsim nie paznali, što to pierakinuǔ
Chciwiec siabie ǔ čowien! I ciapier nia zhinuǔ.
Turki zawiarnuli, a chciwiec ucieki!
Užo tut pad chataj susied nia daleki
Jak kryknie na chciǔca: „Pačekaj ty, sknera!
Padzielimsia skarbam! a, jaki niawiera!“
Wytrymaŭ i heta, i nie ahladaǔsia,
Stanuǔ na parozie, za zakrutku ǔziaǔsia,
Až tut sam saboju uziaŭ miech pradraǔsia;
Jak sypnuć dukaty, dyk až zahrymieła!
Nia wytrymaǔ chciwiec, u wačach ściamniela…
Ahlanuǔsia, widzie: — až no čort śmiajecca,
Kryǔlaje, rahoče, za boki biarecca!
Tut abamleǔ chciwiec, jak snop pawaliǔsia;
Na ranicy tolki z rasoj prabudziǔsia;
I napierš zahlanuǔ, skarb jaho ci ceły?
Zirk! j huby razwiesiǔ, i staić zdurniely:
U miachu ǔsio treski, a hrošy nie stała;
A duša za čary na wieki prapała!
S paparaci kwietku chciwiec hdzieści straciǔ,
Pamarki zabiła i nie razbahacieǔ!
Ciapier nia to dziesiać, troch nia piaraliče,
Nia chciǔcam, a durniam kožny jaho kliče.
Wot chciwość na hrošy dawiała da zhuby:
Niama ǔ swiecie lepiaj, jak swoj hrošyk luby,
A to, jak katory čaławiek charošy,
U dobrym zdaroǔji wiek zžywie biaz hrošy!


  1. pa našamu: halinku.
  2. pa našamu: skora, chutka.